NA ANTENIE: NYCTANTHE DU MALABAR (NOCNY JASMIN)/ALBRECHT MAYER/ACADEMY OF ST. MARTIN
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
SŁUCHAJ RADIA ON-LINE
 

Humaniści są niepotrzebni?

Publikacja: 28.05.2015 g.12:20  Aktualizacja: 28.05.2015 g.12:24
Poznań
Czy wykształcenie humanistyczne jest gorsze niż politechniczne?
Studenci, wykład, UAM, Morasko, studia - Kinga Leszczyńska
/ Fot. Kinga Leszczyńska

Skutek odniosła wieloletnia promocja kierunków technicznych, inżynieryjnych, stawianie na gospodarkę, na innowacyjność - uczelnie techniczne nie martwią ani o studentów, ani o finanse. Czy to znaczy, ze humaniści są dziś niepotrzebni? Naukowcy utworzyli  Komitet Kryzysowy Humanistyki Polskiej. Ich zdaniem to wykształcenie humanistyczne jest dziś niebezpiecznie marginalizowane i degradowane.

Naukowcy, przede wszystkim kierunków humanistycznych, blokowali niedawno wejście do gmachu Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego. Poznański polonista profesor Przemysław Czapliński, wspólnie z trzema innymi profesorami - wygłosił wykład okupacyjny. Akcję przygotował Komitet Kryzysowy Humanistyki Polskiej. Uczestnicy protestu stali w drzwiach ministerstwa, tak by nikt nie mógł do niego wejść ani z niego wyjść. Profesorowie zwracali uwagę na problem studiów humanistycznych, które według nich są źle zorganizowane i niedofinansowane. Ich zdaniem uczelnie humanistyczne nie mogą być traktowane tak samo jak techniczne. Naukowcy uważają, że w tym kierunku kształcenia sprawy idą bardzo źle. Zdaniem profesora Przemysława Czaplińskiego humaniści radzą sobie, nawet na trudnym obecnie rynku pracy.

Niepokój polskich humanistów rozumie Krystyna Łybacka, matematyk z Politechniki Poznańskiej, wielkopolska eurodeputowana. Jej zdaniem wpływ na to ma niż demograficzny, ale walka o studentów i rynek pracy, poszukujący konkretnych zawodów, nie powinny oznaczać marginalizacji kierunków humanistycznych. Jaki skutek może przynieść taka sytuacja, gdy studia humanistyczne są w odwrocie? Dlaczego uczelnie z takimi kierunkami mają kłopoty. Czy państwo powinno wszystkie szkoły - mamy tu na myśli podział na techniczne i humanistyczne - traktować tak samo?

Coraz więcej jest trudności, które zaczynają się piętrzyć przed studiami humanistycznymi. Z tego powodu naukowcy takich uczelni powołali Komitet Kryzysowy. Problem dotyczy traktowania tych uczelni i znaczenia humanistyki. Zdaniem europoseł Krystyny Łybackiej - humanistyka powinna być finansowana na innych zasadach niż kierunki techniczne i przyrodnicze. Jak się okazuje, ministerstwo obiecało inne zasady dla studiów humanistycznych już wiele lat temu. Czy słusznie zwleka, czy to raczej poważny błąd wobec polskiej nauki?

Czy nauki humanistyczne są w kryzysie? Profesor Jadwiga Rotnicka, geograf i senator PO, dostrzega problem, ale szybkiej recepty, która mogłaby się pojawić, np. jeszcze przed wyborami raczej nie widzi. - Słabe finansowanie uczelni sprawia, że zmienia się organizacja, a za tym idzie inna idea i sens instytucji jaką jest uniwersytet. To wszystko idzie w bardzo złym kierunku - mówi profesor Przemysław Czapliński.

Profesor Antoni Florkiewicz z Politechniki Poznańskiej podkreśla, że także absolwentom kierunków technicznych potrzebna jest wiedza humanistyczna. Kiedyś student politechniki również musiał zaliczać zajęcia z dziedziny humanistycznej. Nie da się ukryć, że zajęcia z filozofii czy socjologii były męką dla "ścisłowców". Dziś takich zajęć jest dużo mniej. Każdy student, żeby zaliczyć rok, musi zdobyć określoną liczbę punktów z określonych przedmiotów. Humanistycznych jest mało ale ma to się zmienić.

Członkowie Komitetu Kryzysowego Humanistyki Polskiej wysuwają postulat, by od najbliższego roku akademickiego nakłady na humanistykę w Polsce wzrastały rocznie o jedną szóstą procenta PKB. Profesor Czapliński uważa, że Polska potrzebuje humanistów, bo potrzebuje energii do zmian i modernizacji. Bo nic tak bardzo nie jest dziś potrzebne Polsce jak nasza myśl naukowa - w każdej branży.

Czy humanistyczne wykształcenie jest dziś mniej potrzebne? Czy humaniści są niedoceniani, mniej warci na rynku pracy? W jakim kierunku powinna iść polska nauka? jak wyważyć proporcje między wykształceniem ścisłym i humanistycznym? Zapraszamy do dyskusji na antenie i w internecie.

http://radiopoznan.fm/n/
KOMENTARZE 7
czytelnik 28.05.2015 godz. 14:43
Do Paco de - jakich mamy humanistów, to można poczytać np. artykuły w Gazecie Wyborczej, czy też innych mediach - także społecznościowych - króluje niekompetencja, nieznajomość tematu i powierzchowne traktowanie tematów. Ogólnie aż się nie chce czytać powtarzanych jak mantra, że "pierwsi o tym napisaliśmy", czy też fragmenty tekstu przekopiowywane z innych artykułów.

A tak poza tym - humaniści znajdują pracę na liniach produkcyjnych czy jako magazynierzy - w Polsce przede wszystkim jest zapotrzebowanie na pracowników fizycznych, bez specjalizacji, którym niepotrzebna jest wiedza specjalistyczna. Wystarczy przeszkolenie stanowiskowe czy kurs operatora wózka widłowego i humanista już ma gdzie pracować.
ruda 28.05.2015 godz. 12:50
A w ogóle to współczesne rozumienie słowa humanista stanęło na głowie ...

Przecież Leonardo Da Vinci był humanistą!

Czy nie do tego powinniśmy wrócić?
A obecnie mam wrażenie, że jeśli ktoś mówi o sobie "humanista" to jest to taki społecznie akceptowalny sposób, by powiedzieć, że jest noga z matmy i nic z tym przez całe życie nie zrobił...
ruda 28.05.2015 godz. 12:46
@ słuchacz, który twierdzi, że humaniści nie mają na co wydawać pieniędzy z grantów:

- na drogie publikacje zagraniczne
- na oprogramowanie do analizy (np. językoznawczej)
- na wykopaliska archeologiczne ....

....
no ludzie, to nie jest tak że humanista żyje powietrzem ...
czytacz 28.05.2015 godz. 12:38
Ludzie nie dzwonią bo się wstydzą, że skończyli studia humanistyczne. Takie czasy nastały. Czytanie książek też jest niemodne i wstydliwe, modne jest gapienie się w komórkę i telewizor. :-(
farmac 28.05.2015 godz. 12:32
Wielka szkoda że polski rząd przez ostatnie 25 lat nie zmusił uczelni prywatnych - obojętnie jakich - do uruchomienia kierunków medycznych. Rynek w Polsce skonsumuje każdą liczbę pediatrów, chirurgów czy laryngologów. Ale nie kształcimy medyków, bo to za drogie i uczelni prywatnych na takie studia nie stać. Trzeba było uczelnie prywatne ZMUSIĆ do tego! Brakuje u nas lekarzy ale nadal "produkujemy" pedagogów i muzykologów. Bez sensu!
Zenek 28.05.2015 godz. 12:29
Już się mówi, że teraz po wypuszczeniu paru setek inżynierów budownictwa przez ostatnie lata jest ich tak dużo jak kiedyś politologów. I będzie tak, że za kilka lat nie będzie dla nich pracy, jak kiedyś dla politologów. Życie wymaga płodozmianu!
Paco de 28.05.2015 godz. 12:28
No masz ci los - skończył się kryzys i potrzeba ludzi do pracy np. w mediach społecznościowych, firmy odpalają facebooka i twittera - i okazuje się, że sobie kolesie z PP nie radzą, bo nie potrafią napisać zdania prawidłowo. Owszem zaprojektują statek kosmiczny i napiszą program sterowania tramwajem - ale clejma reklamowego - nie potrafią.