Była wicepremier podczas podsumowania 3 lat posłowania w Poznaniu wskazywała na skrajnie złą sytuację panującą na Starym Rynku.
To jak ten remont wygląda na Rynku w Poznaniu, myślę że moglibyśmy zapisać do Księgi Rekordów Guinnessa. To, że tam nie ma strumieni wygodnych do przejścia, że nie ma podestów dla pieszych – ja już nie wspomnę o przedsiębiorcach – ale dla pieszych, do tego dobrego przemieszczania się. To że nie jest fazowane na przykład – że mamy pół rynku które jest uruchomione, druga połowa później.
Dlatego posłanka Zjednoczonej Prawicy zwracała uwagę na konieczność wprowadzenia rekompensat dla przedsiębiorców, którzy tracą pieniądze na skutek prac w centrum Poznania.
My jako rząd wywiązaliśmy się z rekompensat związanych z pandemią, związanych z wojną. Ja tutaj liczę na to, że miasto po pierwsze będzie się chciało z przedsiębiorcami jednak spotkać, a po drugie zaproponować im jakiś rodzaj rekompensaty za czas, w którym nie mogą prowadzić działalności gospodarczej, a jest to drugie lato kiedy przedsiębiorcy na Rynku nie mogą korzystać normalnie z klientów.
Tymczasem w centrum Poznania kolejne restauracje, bary i sklepy rezygnują z prowadzenia działalności. Część zamknięć związana jest z remontami, część z rosnącymi
kosztami energii.