NA ANTENIE: THE PIPER'S CALL (2024)/DAVID GILMOUR
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
SŁUCHAJ RADIA ON-LINE
 

Jak uczyć - nauczą się w Chinach?

Publikacja: 27.11.2013 g.15:38  Aktualizacja: 27.11.2013 g.15:44
Poznań
Poznańscy urzędnicy i dyrektorzy kilku szkół ponadgimnazjalnych odwiedzili ostatnio chińskie miasto partnerskie Poznania - Shenzen. To młode miasto powstało około 30 lat temu i ma 15 milionów mieszkańców. I sporo dzieci.
Klasa, szkoła, lekcja - Anna Skoczek
/ Fot. Anna Skoczek

Przedstawiciele Poznania przyglądali się pracy chińskiej szkoły. W przyszłości - podobno niedalekiej - poznańscy uczniowie i nauczyciele będą jeździli na wymiany. Czy znajdą się chętni na takie wyjazdy?

Jak wygląda nauka po chińsku? I jakie wzorce może stamtąd zaczerpnąć polska szkoła? Od kilku lat taką współpracę prowadzi już zespół szkół na Krzesinach.

http://radiopoznan.fm/n/
KOMENTARZE 2
anna 08.05.2015 godz. 21:01
Oferty pracy dla nauczycieli chińskiego w Poznańiu
korepetytor chiński - Poznań
Szukałam dodatkowy zarobek w internecie i przypadkowo znalazła oferty pracy nauczycieli chińskiego w Poznańiu na Preply.com
http://preply.com/pl/poznan/oferty-pracy-dla-nauczycieli-języka-chińskiego
Jak okazało się tam ogromny bank ofert pracy dla nauczycieli!
Oferty pracy dla korepetytorów zostawiają sami uczniowie.
Można złożyć swój grafik, zajęcia są na Skypa, jest to bardzo wygodnie i korzystnie.
Na dany moment pracuję na Preply.com i Państwu rekomenduję spróbować.
Typowy poznaniok 27.11.2013 godz. 19:22
Czy Poznań nie może sobie znaleźć szkolnego wzorca gdzieś bliżej np. w Niemczech, Holandii, Szwajcarcii, Szwecji czy nawet Czechach? Kto będzie płacił za loty polskich dzieci do Chin? Kto płacił za lot i pobyt na miejscu urzędników i nauczycieli? Czy naprawdę w bogatej Szwajcarii czy megabogatej Norwegii nie ma lepszych wzorców edukacyjnych niż w odległych, obcych kulturowo i zupełnie innych demograficznie Chinach? Czy Poznań nie ma miast partnerskich w Europie? Może warto znaleźć miasto partnerskie gdzieś w Iranie, w Papui, na Bahamach czy Borneo i tam jeździć i sprawdzać jak się kształci dzieci? Może do Etiopii? Pan dyrektor Jaworski mówi, że widział 16 boisk i 88 stadionów dla dzieci oraz 689 tysięcy rakietek do tenisa stołowego. A co mnie to obchodzi? Chiny mają 1,5 mld ludności. To jakie mają być tam szkoły? Na 66 uczniów? Może lepiej uczyć się od porównywalnych do nas krajów: Francji, Włoch, Hiszpanii, Czech, Węgier czy Austrii? Po co szukać koziołeczku tego, co jest bardzo blisko....?