Z tych właśnie powodów właściciele psów z Konina piszą petycję do miasta z żądaniem budowy specjalnych wybiegów dla psów. To jedna sprawa. Jest też druga - pies znalazł się w centrum zainteresowania naszych posłów. Posłowie chcą ulżyć zwierzętom - i spuścić je ze smyczy.
Coraz więcej zakazów i wymagań nakładanych jest właścicieli czworonogów - sprzątanie odchodów, wyprowadzanie tylko na smyczy, zakładanie kagańca. Za niedostosowanie się do tych zasad grożą mandaty. Coraz mniej jest też miejsc gdzie można spacerować z psami- tak dzieje się w wielu dużych miastach. Problem narasta.
Niezbyt często widzimy właścicieli, którzy chodzą z woreczkami foliowymi na spacery. Na trawnikach i chodnikach ciągle zalegają tony psich odchodów, a po osiedlach biegają czworonogi bez nadzoru właścicieli - spuszczone ze smyczy, oczywiście zwykle bez kagańca. Co zrobić z tym problemem? Jak edukować i jak karać? I które przepisy zmienić?
W Koninie jednym z częściej odwiedzanych miejsc przez spacerujących z psami jest nadwarciański bulwar. Według tych, którzy tam sprzątają, powinien zostać wprowadzony zakaz wstępu dla czworonogów. W centrum Konina przybywa miejsc gdzie obowiązuje zakaz wyprowadzania psów. Skarżą się na to właściciele czworonogów, głównie jednak ci, którzy sprzątają po swoich zwierzętach.
Swój pomysł na rozwiązanie psiego problemu zgłosiła Fundacja Nowoczesny Konin, która zbiera podpisy pod petycją do władz miasta. Zbieranie podpisów pod ,,Psią Petycją" w Koninie potrwa do piątku. Dokument ma trafić do magistratu najpóźniej na początku przyszłego tygodnia. Inicjatorzy akcji chcą aby proponowane przez nich pomysły zostały uwzględnione w przyszłorocznym budżecie miasta. Właściciele psów wychodzą z założenia, że jeśli płacą podatki i wywiązują się z obowiązków, to też mogą od miasta wymagać.
Jeszcze dalej chcą iść posłowie - i planują by psy, nad którymi właściciel ma kontrolę, mogły biegać bez smyczy. Ten pomysł wspiera m.in. poseł Tomasz Nowak z PO, członek Parlamentarnego Zespołu Przyjaciół Zwierząt.
Czy w miastach zbyt surowo traktuje się psy i ich właścicieli? Czy buduje się za mało wybiegów? Teraz wolność czworonogów ograniczają regulaminy obowiązujące w wielu polskich miastach, w których doprecyzowuje się przepisy ogólne. Np. w Koninie należy wyprowadzać psa na smyczy i w kagańcu.
Są jednak i tacy właściciele czworonogów, którzy zakazami się nie przejmują. Po prostu wiedzą po co mają psa i wypełniają obowiązki. Zdaniem posła PO, Adam Szejnfelda - nie można wszystkiego uregulować przepisami. Najważniejsze by zachować zdrowy rozsądek.
Jak podaje strona PSY24.pl: W Polsce nie ma jednolitych przepisów nakazujących prowadzenia psa na smyczy i w kagańcu. Obecna regulacja - skąpa i w wielu miejscach niepełna - sprowadza się do dwóch aktów prawnych powszechnie obowiązujących: Ustawa z dnia 21 sierpnia 1997 r. o ochronie zwierząt, Ustawa z dnia 20 maja 1971 r. Kodeks Wykroczeń. Jednak ani Ustawa o ochronie zwierząt ani Kodeks Wykroczeń nie precyzują, w jakim stopniu musimy kontrolować swojego psa udając się z nim w miejsca ogólnie dostępne. Brak jest jednoznacznego przepisu nakładającego na właściciela obowiązek wyprowadzania na smyczy czy w kagańcu. Nie oznacza to jednak, że właściciel może wypuścić swojego czworonoga jak mu się tylko podoba. Obowiązek szczególnej ostrożności przy trzymaniu zwierzęcia nakłada bowiem na właściciela art. 77 Kodeksu Wykroczeń:
Art. 77. Kto nie zachowuje zwykłych lub nakazanych środków ostrożności przy trzymaniu zwierzęcia, podlega karze grzywny do 250 złotych albo karze nagany. Wykroczenia tego może dopuścić się każdy, kto trzyma psa - nie tylko właściciel.
Przez trzymanie psa należy rozumieć natomiast zarówno jego chów jak i typowy spacer. Dla przyjęcia odpowiedzialności za to wykroczenie obojętne pozostaje czy posiadacz psa nie zachował należytej ostrożności z winy umyślnej czy nieumyślnej. Zwykła ostrożność obejmuje przeciętne środki ostrożności związane z trzymaniem danego zwierzęcia, przy czym będą one zróżnicowane w zależności od gatunku zwierzęcia i przede wszystkim od stopnia niebezpieczeństwa, jakie zwierzę może stwarzać. Konkretne środki ostrożności mogą wynikać z ustawy jak i prawa miejscowego. Dlatego też wyraźny obowiązek wyprowadzania psa na smyczy lub w kagańcu częściej znajdziemy w stosownej uchwale rady miasta. Nakaz co do sposobu trzymania psa na smyczy lub w kagańcu może ponadto wynikać z regulaminów wewnętrznych przewoźników (dotyczy to np. większości komunikacji miejskich i zbiorowych), obiektów sportowych czy centrów handlowych. Regulamin taki może przewidywać własną sankcję finansową za nieprzestrzeganie jego postanowień, ale wykluczone jest, aby na podstawie takiego regulaminu karać posiadacza psa mandatem karnym czy grzywną.
towarzyszami ludzi .
Jest to ciekawy temat że człowiekowi lepiej z psem niż innymi
ludżmi ... .
No cóż!.Ku temu stworzono odpowiednie warunki społeczne,polityczne
by PIES OTRZYMAŁ WOSOKĄ RANGĘ W ŻYCIU CZŁOWIEKA.
A skoro o to postarano się w tym państwie w tych czasach,to
NIESTETY PIES MUSI MIEĆ SWOJE MIEJSCE W PRZESTRZENI PUBLICZNEJ
I tego dylematu nie da się ominąć ani przeskoczyć ,lecz do tego
należy się zabrać i rozwiązać wiele problemów związanych
Z POTRZEBAMI BYTOWYMI PSA ,rozwoju jego kultury fizycznej
,rozrywki,
Zapewnienia potrzeb bytowych i egzystencjalnych i kulturalnych
Być może na wzór mechanizmów działających w rozwiązaniach
dotyczących na podobieństwo ludzkiej egzystencji.Jakie są sprawdzone
i zwyczajowo praktykowane ...
Wielkość psa nie świadczy absolutnie o jego charakterze i agresji - mojego boksera (na smyczy) ugryzł york luzem biegający.....Pozdrawiam wszystkich właścicieli czworonogów, kochajmy zwierzęta :)
(Cokolwiek terytorium Poznania wydzielili urzednicy III-Rzeszy)
a i tak malo miejsca na zaplanowanie terenow zielonych
z ktorych zadrzewione wybiegi dla psow NIE MAJA MIEJSCA
I KONCEPCJI do stworzenia takich warunkow.
Zamiast tej mysli to wszechobecny trend dla budowania
a wiec URBANIZOWANIA W NIESKONCZONOSC ...
Jak sie zyje w takiej skalistej pustyni ,zaplanowanej przez biznes
a nie ROZSADEK .
O TYM MOGA WYPOWIEDZIEC SIE MIESZKANCY( KTORZY
WYBIERAJA DELEGATOW NA lub DO RATUSZA
Przy okazji - Garbary - najbardziej "zakupiona" ulica w mieście - chodzi o chodniki. Dlaczego? Bo mieszkają tam raczej "niziny" społeczne, które nigdy się po minę nie schylą.