Projekt ustawy na początku lipca złożyli w Sejmie przedstawiciele prawie 50 organizacji zajmujących się zwierzętami. Ich pomysły poparło prawie 250 tysięcy Polaków. Czy i jak powinno się karać za znęcanie nad zwierzętami?
Jak dotąd polskie sądy niechętnie skazywały sadystów - pierwszy wyrok bezwzględnego pozbawienia wolności zapadł dopiero w 2004 roku. Sąd w Szczecinie skazał na osiem miesięcy mężczyznę, który powiesił psa na drzewie, ponieważ - jak mówił, pies ugryzł go w rękę. W tej chwili kodeks karny przewiduje za znęcanie się nad zwierzętami lub nieuzasadnione ich zabijanie karę do roku więzienia - mówi rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Poznaniu Magdalena Mazur-Prus.
Jerzy Duszyński z Poznania jest jednym z inicjatorów zmiany ustawy o ochronie zwierząt. Powiedział nam, dlaczego organizacje "prozwierzęce" zdecydowały się złożyć obywatelski projekt zmiany prawa. Jaki, jego zdaniem, wymiar kary powinien być wymierzany za znęcanie się nad zwierzętami? Czy powinien być to rok, dwa, a może pięć lat więzienia?
Projekt budzi kontrowersje, bo oprócz zwiększenia wymiaru kary za znęcanie się nad zwierzętami, zakazuje np. trzymania psów na łańcuchu, czy też przetrzymywania ich w kojcach. Wątpliwości budzą też zapisy dotyczące dzikich kotów. Zakazuje się m.in. uniemożliwiania im schronienia, czyli zamykania okienek piwnicznych, jeśli korzystają z nich koty. Jeżeli ustawa weszłaby w życie zakazano by także hodowli zwierząt futerkowych na futra.
Pojawia się drugi problem - zwierzęta hodowlane. Bo o ile zaostrzenie kar dla sadystów nie są raczej kontrowersyjne, o tyle kary za trzymanie zwierząt hodowlanych w złych warunkach to już inna sprawa. Jeśli z dziada na pradziada, ktoś trzymał zwierzęta w zbyt ciasnej oborze albo miał psa przywiązanego do budy metrowym sznurkiem, to żeby poprawić los zwierząt, konieczna jest zmiana mentalności i wrażliwości ludzi. Być może te kwestie także trzeba rozwiązać szczegółowymi przepisami - mówi Jerzy Duszyński.
Na obecną ustawę o ochronie zwierząt skarży się również Robert Babiński, kierownik poznańskiego schroniska dla zwierząt. Co prawda, jak sam mówi, maltretowanych zwierząt trafia do schroniska mniej, ale ludzie mogą znęcać się nad psami w inny sposób. A co o pomyśle obrońców zwierząt sądzą Nasi Słuchacze? Czy kary należy zaostrzać, czy wystarczy częściej i bezwzględniej stosować kary przewidziane w obecnie obowiązującej ustawie? Zapraszamy do dyskusji na antenie i w internecie.
Sprawie dręczenia zwierząt był także poświęcony jeden z programów z cyklu "Młynek kawowy, czyli rozmowy pod ciśnieniem" - kliknij.