Jaśkowiak chce nadal współpracować z byłym wiceprezydentem, który w ubiegłym tygodniu po aferze fakturowej sam odszedł ze stanowiska. - Oczywiście będę obserwował co się dzieje w tym obszarze, śledził czynności prokuratury. Na razie mamy jedynie wniosek skierowany do prokuratury więc musimy działać rozważnie - mówi.
Jaśkowiak twierdzi, że decyzja o powołaniu Jędrzejewskiego do Rady Nadzorczej MPK, zapadła trzy tygodnie wcześniej. Na razie nie wiadomo, kiedy poznamy następcę Jędrzejewskiego. Pozostali wiceprezydenci już podzielili obowiązki po byłym zastępcy. Nadzorem właścicielskim nad spółkami zajmie się prezydent Jaśkowiak. Żaden z zastępców nie zgodził się na przejęcie nadzoru nad GOAPem.
Jacek Jaśkowiak nie ma także zamiaru odwoływać byłego prezydenta Ryszarda Grobelnego z Rady Nadzorczej Międzynarodowych Targów Poznańskich. - Trwają rozmowy dotyczące komunalizacji MTP i w tym wypadku chciałbym wykorzystać doświadczenie prezydenta Grobelnego. To, że rywalizowaliśmy w kampanii wyborczej, to że nasze debaty miały czasem burzliwy charakter, nie oznacza, że nie będę korzystał z jego wiedzy - dodaje Jaśkowiak.
Jacek Jaśkowiak podkreśla, że ostatnio kilkakrotnie spotkał się z Ryszardem Grobelnym. Twierdzi, że jego ostatnie decyzje personalne, Grobelny miał uznać za racjonalne.
Koledzy.
A prezydent z czerwonymi bo już nikt mu nie został.
Glosowalem na Pana wraz z kilkuset moimi znajomymi. Zaczynamy zalowac. Prosze ostatni raz : nie naduzywaj Pan cierplowosci wyborcow.....
od południa ,już ma swoją wieloletnią tradycje ... .
A tak w lokalnych obchodach Święta Pary ,to na zakoʼnczenie kiedy zwijano ostatnie stragany
z popkornem i kolorową watą ,to dostrzegłem spore zamieszanie nad lokomotywownią .
Kłęby dymu rozchodziły się na wszystkie strony do momentu aż przez to dostrzegłem CIOTĘ
która zebrała te kłęby i uwinęła z nich kieckę ,upstrzając po drodze zbieranymi papierami .
Poszła przez chaszcze w stronę pobliskiego jeziora ... .Chyba Stary znaczy Gwiazdor
wracał z podRÓŻy Służbowej ...!
A realne poparcie aktualny prezydent ma takie samo jak ilość kiboli Kolejorza która była na finale PP w stolicy czyli nieco ponad 11 tys ludzi (wynik wyborczy z 2010 r)
R. Grobelny w najlepszych latach podchodził pod 90 tys a kiedy przegrywał w ub. roku i tak dostał blisko 50 tys głosów - to o czym tu mówić gdy głosy pochodzą z partii PO a nie z przekonania mieszkańców miasta.
Jeszcze raz - szkoda Poznania dla takich standardów, SZKODA !