W poniedziałek w Poznaniu przedstawiciele kilkunastu wielkopolskich gmin i powiatów podpisywali dokumenty dotyczące realizacji projektu. Samo składanie podpisów trwało około 20 minut. - Jesteśmy gotowi, żeby wystartować w marcu - zapewnia wicemarszałek województwa, Wojciech Jankowiak.
- W ślad za dzisiejszym porozumieniem poszczególne samorządy muszą jeszcze podjąć uchwały zmieniające budżet czy wpisujące do budżetu określone kwoty. Pytanie, czy zdążą to zrobić do marca. Póki co deklarują, że zdążą do stycznia albo lutego, ale zawsze trzeba brać poprawkę, że może się coś zdarzyć - dodaje Jankowiak.
Gdyby się nie udało, pociągi PKM-ki ruszą w czerwcu. Możliwe jednak, że nie będą zatrzymywały się na stacjach w gminie Opalenica. Jej burmistrz podpisał porozumienie, ale nie traktuje go jako wiążącego.
- Rozumiem, że kolej jest elementem, który określiłbym jako deficytowy i nie może być zarobkowy. Liczy się na pewno jako temat społeczny. Czy mieszkańcy wyrażą taką opinię - nie wiem. Jestem reprezentantem nie swoim i to nie jest mój pogląd. Nie jesteśmy przeciwni, już to mówiłem kilkakrotnie, ale te warunki które były, w tym momencie nie są do zaakceptowania - mówi burmistrz Opalenicy, Tomasz Szulc.
Burmistrz ma wątpliwości dotyczące kosztów funkcjonowania kolei, które jego gmina musiałaby ponosić w perspektywie wielu lat. Wicemarszałek Jankowiak zapewnia, że będzie jeszcze rozmawiał z burmistrzem Opalenicy. Chce przekonać go do zmiany zdania.
Więcej w materiale dźwiękowym Michała Jędrkowiaka.