Choć w czasie zebrania padł wniosek o odwołanie komendanta, większość strażaków ochotników z gminy Lwówek zadecydowała, że na tę chwilę wystarczy zawieszenie go w pełnieniu obowiązków. Do czasu wyjaśnienia sprawy.
Bohater nagrania nie przyszedł na zebranie. Nieoficjalnie wiadomo, że po wybuchu afery wyjechał z miasteczka. Dziennikarzom, przez telefon powiedział, że na razie tego co się wydarzyło, nie zamierza komentować. Dodał też, że dysponuje materiałami, które mogą pogrążyć tych, którzy go nagrali. W najbliższą środę zawieszony komendant usłyszy zarzut kradzieży paliwa o wartości 300 złotych. Dowodem jest nagranie z ukrytej kamery, którą w remizie zamontowali strażacy, bo od dłuższego czasu z wozów bojowych znikało paliwo.