Zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez Krzysztofa Grabowskiego z Polskiego Stronnictwa Ludowego złożyło do prokuratury Centralne Biuro Antykorupcyjne.
CBA zarzuca mu, że zgodził się na powstanie grupy producenckiej, która wyłudziła 16 mln złotych dotacji unijnych.
"Sprawę powinna zbadać komisja rewizyjna" - mówił na dzisiejszej konferencji prasowej sejmikowego klubu PiS jego szef Dariusz Szymczak.
- Prosimy cały sejmik o wyrażenie zgody na kontrolę. Zarzuty dotyczą wicemarszałka i tego, że przekroczył swoje uprawnienia i uznał za grupę producencką grupa, która nie powinna być tą grupą. Jako urząd powinniśmy to sprawdzić niezależnie od CBA. Jeśli wicemarszałek czuje się niewinny to wyrazi zgodę, by komisja się tym zajęła. To dla mnie oczywiste - tłumaczy.
Radni PiS dodają, że jeśli prokuratura rozpocznie postępowanie w tej sprawie albo postawi wicemarszałkowi zarzuty, to Krzysztof Grabowski powinien zrezygnować z funkcji.
- Praca komisji rewizyjnej w tej chwili nie ma sensu - odpowiada wicemarszałek Krzysztof Grabowski.
- Były kontrole, rekontrole i w końcu Agencja Rynku Rolnego (którą w Poznaniu kieruje polityk PiS) wydała decyzję uznającą tę grupę za grupę producencką. Nie wiem co CBA i prokuratura. To spóźniona decyzja - dodaje.
- To Wydział Rolnictwa Urzędu Marszałkowskiego, którym kieruje wicemarszałek Grabowski uznał, że była to grupa producencka, co pozwoliło jej starać się o dotacje - odpowiada radny PiS Dariusz Szymczak.
W komisji rewizyjnej pracuje 6 radnych: 2 z opozycji i 4 z koalicji PO-PSL. By zajęła się sprawą wicemarszałka Grabowskiego potrzeba zgody większości radnych. Sesja sejmiku w najbliższy poniedziałek.
Maciej Kluczka/jc/ada