Tymczasem Emilia Kin uważa, że zwolniono ją niezgodnie z prawem. O tym, że naczelna pielęgniarka straci posadę mówiono w szpitalu od dawna. Konflikt pomiędzy nią a dyrektorem narastał. Dolata chciał ją zwolnić za porozumieniem stron, jednak kiedy naczelna pielęgniarka odmówiła, po prostu wręczył jej wypowiedzenie.
Zasiadanie pani naczelnej w Radzie Okręgowej pielęgniarek i położnych jest w konflikcie z funkcją jaką pełni w tym szpitalu. Nie wyobrażam sobie żeby naczelna pielęgniarka wykorzystywała informacje, które dyrektor przekazuje na spotkaniach z ordynatorami do swojej pracy samorządowej - komentuje swoją decyzję Dolata.
To pomówienie, nikomu nie przekazywałam żadnych informacji i nie działałam na szkodę szpitala - mówi tymczasem Emilia Kin. Według niej dyrektor nie miał prawa jej zwolnić. W myśl przepisów dyrektor przed wręczeniem wypowiedzenia powinien najpierw wystąpić o zgodę do Okręgowej i Naczelnej Izby Pielęgniarek i położnych - tłumaczy. Dyrektor wprawdzie o taką zgodę wystąpił, ale odpowiedzi jeszcze nie otrzymał. Emilia Kin skieruje sprawę do Sądu Pracy. O bezprawnych, jej zdaniem, działaniach dyrektora powiadomi Urząd Marszałkowski w Poznaniu.