Poznań likwiduje dzikie parkingi. Drogowcy masowo montują słupki uniemożliwiające zostawienie samochodu na chodnikach, trawnikach lub przy przejścia dla pieszych.
- Reagujemy na prośby mieszkańców - mówi Agata Kaniewska z Zarządu Dróg Miejskich. - Słupki pojawiły się między innymi na Fredry, Zwierzynieckiej, Gajowej, Długiej czy Garbarach. Przykro nam, kiedy jest wyremontowany nowy chodnik, a kierowcy wjeżdżają na niego samochodami. To nie tylko stwarza zagrożenie dla pieszych, ale również niszczy infrastrukturze.
W poniedziałek słupki zamontowano przy skrzyżowaniu ulic Kolorowej i Marcelińskiej. Kierowcy pracujący w okolicznych biurowcach codziennie rano parkowali w lasku, aby do niego dojechać jeździli po przejściu dla pieszych, drodze rowerowej i chodniku. Ryzykowali nawet uszkodzenie samochodu, aby zostawić auto na darmowym, dzikim parkingu. Zarząd Dróg Miejskich słupki zamontował, kiedy w lasku stało kilkadziesiąt aut. Po południu wielu kierowców miało problem z wyjechaniem z takiego miejsca.