Kobieta do pasa wpadła w dół i - jak nam powiedziała - wystraszyła się, bo pod sobą ujrzała... studnię. Wczoraj sklep był normalnie czynny, co bardzo zdziwiło naszych słuchaczy. To od nich wiemy o sprawie.
Po sobotniej kontroli właściciel sklepu otoczył dziurę meblami. Pechowe miejsce opasał taśmą, zakazującą wejścia. Rzeczoznawca przeprowadził dokładne oględziny i pomiary. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że w miejscu wypadku pod sklepem rzeczywiście jest stara studnia, o której właścicielka budynku w ogóle nie wiedziała.
Najemca pomieszczeń sklepowych też nie miał o niej zielonego pojęcia. Studnia ma być głęboka na trzy metry. Kobiecie nic się nie stało, ale była w ogromnym szoku. Jak nam mówi - przeżywa traumę. Sklep znajduje się w centrum Kostrzyna, w budynku po dawnym kinie. Ostateczne oficjalne opinie o jego stanie mają zapaść po niedzieli.
Rafał Regulski/as