Awaria paraliżująca ruch kolejowy na Dworcu Głównym w Poznaniu usunięta. "System sterowania ruchem pociągów zaczął ponownie działać" - taką informację przekazał Radiu Merkury rzecznik PKP Polskich Linii Kolejowych Karol Jakubowski.
Awarię usunięto po 6 godzinach. Od 12:00 pociągi nie mogły ani wjechać ani wyjechać z dworca, później ruch był sterowany ręcznie, część pasażerów była dowożona autobusami do stacji kolejowych na obrzeżach Poznania. Tam mogli się przesiąść do pociągów.
Opóźnienia pociągów sięgały kilku godzin, pasażerowie byli spóźnieni i zdenerwowani a ci, którzy czekali na autobusy zastępcze - zmarznięci.
To była 3 awaria kolejowa w Poznaniu i okolicach w ostatnich dwóch dniach.
---
Od popołudnia do normy wracał ruch na trasie kolejowej między Luboniem a Czempiniem. Około 4.00 w Mosinie doszło do awarii rozjazdu. Przez 8 godzin pociągi nie jeździły między Czempiniem a Luboniem, co sparaliżowało ruch na linii kolejowej Poznań-Leszno-Wrocław.
Prace nad rozjazdem są kontynuowane, ale nie mają wpływu na ruch pociągów - mówi Karol Jakubowski z PKP PLK.
W poniedziałek do wielkiego bałaganu i opóźnień odczuwalnych do wieczora doszło na stacji Poznań Główny. Powodem zamieszania były testy systemu kierowania ruchem.
Mnie natomiast zastanawia jeszcze jedna kwestia. PKP to spółka, która swoje działania oraz remonty i modernizacje ustala z władzami miasta, a te jak widzimy nabrały wodę w usta i zachowują się jakby problem ich nie dotyczył. Czyż nie jest tak, że za ogólnym paraliżem w obrębie miasta i komunikacją, także tą zastępczą, odpowiedzialnym również jest jego prezydent z podwładnymi???
Misiewicze nie dają rady, a fachowcy odstawieni na boczny tor.
Automatyka, informatyka nie jest ani prawicowa, ani lewicowa, ani chrześcijańska, ani muzułmańska nie wymaga wierzeń tylko wiedzy i umiejętności jej zastosowania.