Wszyscy dostali wyroki w zawieszeniu, ale muszą zwrócić pieniądze, które zarobili na skradzionych ubraniach. W części muszą też pokryć szkody firmy odzieżowej, która straciła co najmniej cztery i pół mln złotych. Oskarżeni zapłacą też wysokie grzywny.
Oskarżeni nie pójdą do więzienia, bo dogadali się z prokuratorem. Przyznali się do winy i złożyli wniosek o dobrowolne poddanie się karze. Sąd nie słuchał więc świadków i dlatego proces trwał zaledwie jeden dzień - mówiła sędzia Agata Adamczewska.
Ubrania z usuniętymi metkami trafiały na targ i do sklepów z odzieżą używaną. Grupę złodziei założyli dwa magazynierzy. To oni zostali najsurowiej ukarani. Dostali po trzy i pół roku więzienia w zawieszeniu. Obok grzywien muszą zapłacić firmie odzieżowej - 25 i 20 tysięcy złotych. Kary dla pozostałych oskarżonych są niższe. Wyrok nie jest prawomocny, ale można się spodziewać, że oskarżeni nie będą się odwoływać, skoro sami zgodzili się na takie kary.