NA ANTENIE: SZUM (2024)/KASKA SOCHACKA
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
SŁUCHAJ RADIA ON-LINE
 

Kto jest piratem komputerowym?

Publikacja: 05.10.2011 g.12:09  Aktualizacja: 05.10.2011 g.16:04
Poznań
Ilu z nas zdaje sobie sprawę, że pracując przy komputerze, surfując po sieci internetowej, czasem łamiemy prawo? Polacy masowo ściągają z internetu filmy, muzykę, gry komputerowe i programy. Nie płacąc za nie autorom. W jakich przypadkach popełniamy przestępstwo? Okręgowa Izba Radców Prawnych wypowiedziała wojnę tego rodzaju piratom, chociaż nie do końca można ich tak nazwać. Bo nie zawsze łamiemy prawo świadomie.
Internet - www.sxc.hu
/ Fot. (www.sxc.hu)

Prawnicy, zamiast straszyć sądem, stworzyli cykl bezpłatnych lekcji o prawie do ściągania z internetu. Mówią o nich Tomasz Działyński i Krystyna Babiak z Izby Radców w Poznaniu.

Lekcje z cyklu "Prawo teczka" można LEGALNIE ściągnąć z portalu Prawoteka.pl. Być może prawo autorskie jest zbyt trudne by zrozumieć, co to jest plagiat, kopia na własny użytek, cytat. Ale powtórzmy - nieznajomość prawa nie zwalnia nas z odpowiedzialności. Dlatego dziś przedstawiamy również praktyczne rady. Czy można bezkarnie przegrywać płytę? Piotr Świątkowski pytał o to prof. Krzysztofa Lewandowskiego z ZAIKS-u. Pamiętajmy także o cytatach. Prezentacje maturalne, prace zaliczeniowe, licencjackie i magisterskie, to nie zawsze "dzieła" samodzielne. Pełno w nich cytatów. Prawo wykorzystywania cytatów jest jednym z najczęściej łamanych praw. Można cytować bezpłatnie i bez pytania o zgodę autora, ale pod warunkiem, że praca w której kogoś cytujemy, ma charakter dydaktyczny czyli np. jest to praca dyplomowa albo maturalna - mówi prof. Krzysztof Lewandowski.

Nie wystarczy powiedzieć "nie wiedziałem, że strona z której ściągnąłem muzykę jest nielegalna". Prawo autorskie ściga tych, którzy publikują w sieci muzykę bez zgody autora, ale także tych, którzy z niej korzystają, nawet w dobrej wierze. Czy więc możemy do końca ufać informacjom w internecie - pod hasłem ściagaj za darmo? - Trzeba uważać - przestrzega profesor Tomasz Naganowski z Wyższej Szkoły Umiejętności Społecznych w Poznaniu.

Powszechność łamania praw autorskich twórców, może nas skłonić do myślenia, że w takim razie wolno nam wszystko bo nie jesteśmy w stanie zapanować nad tym co się dzieje. Tymczasem nie tylko samochód, mieszkanie czy firma ma swojegon właściciela. Również projekt, wiersz, piosenka czy film jest czyjąś właśnością intelektualną.

Tak na prawdę chodzi o to by nie przesadzać - nowe technologie dają nam coraz więcej możliwości i tak się nam wydaje - wolności. Co grozi za łamanie prawa autorskiego? Nawet więzienie - przestrzega prof. Tomasz Naganowski.

Czy brakuje nam wiedzy na temat tego, co jest legalne, a co nie w internecie? Czy potrzebne są akcje edukacyjne, zwłaszcza dla młodzieży? Czy nad tym procederem można w ogóle zapanować?

Większość z dzwoniących podczas audycji Słuchaczy bagatelizowała problem naruszania praw autorskich w internecie, tłumacząc np. że płyty i filmy sprzedawane w Polsce są za drogie. Chociaż przyznawali, że prawo autorskie - jak każdy z przepisów - powinno być przestrzegane. Jak patrzą na to ci, którzy tworzą muzykę, filmy, gry - a potem są okradani? Wytłumaczył to jeden ze Słuchaczy.

http://radiopoznan.fm/n/
KOMENTARZE 9
Robert 12.10.2011 godz. 16:13
Dla mnie to nie jest kradziez, ale jesli mimo to wlasciciel zabroni wykonywania kopii nawet na wlasny uzytek - to juz jest sprawa dyskusyjna. Ja w latach 80. kupowalem plyty wydawane w Polsce, z "zachodu" wszystko bylo drogie, ale muzyke to sie kupowalo piracka, wtedy kradziez byla legalna (chyba).
słuchacz 12.10.2011 godz. 15:12
@Robert - nie do końca masz rację ... co powiesz na taką sytuację: przez długie lata wydawałem ciężko zarobione pieniądze na płyty winylowe, single, kasety magnetofonowe - miałem ich łącznie kilkaset - część z nich mam do dzisiaj, część została zniszczona/zaginęła podczas przeprowadzek, nie mam już sprzętu do odtwarzania tych nośników dźwięku - czy jeśli pobiorę te nagrania - w tym przypadku również nazwiesz to kradzieżą ? dlaczego mam po raz kolejny płacić za coś, za co już zapłaciłem - i to znacznie więcej niż jest warte dzisiaj ? nie wiem ile masz lat i czy pamiętasz - ale w latach 80-tych płyty winylowe kosztowały dużo więcej niż dzisiaj cd - głównie ze względu na to, że były BARDZO trudno osiągalne ... przywożone z "zachodu" kupowało się na giełdach ze sprzętem (oczywiście mowa o płytach zagranicznych wykonawców) - odpowiedz proszę - kradzież czy nie ? pozdrawiam
Robert 12.10.2011 godz. 14:49
Sciaganie czegokolwiek bez zgody autora jest kradzierza i tyle... Co do rozglosni - powinny sie zgadac i puszczac wylacznie muzyke darmowa do czasu, az "artysci" sie opamietaja. Kolejna sprawa to tzw odtwarzanie publiczne, np. w sklepie czy u fryzjera. Nie dosc, ze placi rozglosnia to jeszcze ponownie kasuja fryzjera za to, ze ludzie sluchaja. To jest totalna granda.
Piotr 07.10.2011 godz. 14:08
Słuchaczu, 10/10. Zgadzam się w każdym calu. Dzisiejszy zarobek artystów to koncerty, kampanie reklamowe i sygnowanie swoją twarzą jogurtów/szamponów/kredytów itp., płyty to kropla w morzu. A media to jedyna tuba dająca muzykom okazję do przebicia się gdziekolwiek. Proponuję, by artyści, którym nie podoba się obecny stan rzeczy, zrezygnowali z promocji w mediach i nie wychodzili z garażu. Wzrost sprzedaży murowany.
Przemek 05.10.2011 godz. 22:34
@słuchacz: genialnie napisałeś. Można dodać tylko, że oprócz wytwórni (te sobie jakoś poradzą) są jeszcze rozmaite ZAIKS-y, ZASP-y i kilkanaście tego typu organizacji (o charakterze zahaczającym o działalność mafijną). Pasibrzuchy z tych towarzystw najgłośniej krzyczą o zakazy ściągania / kopiowania, bo to oni stracą najwięcej. Przypominam, że kupując czystą płytę CD / DVD, starą kasetę lub ryzę papieru a nawet odtwarzacz MP3 / MP4 lub komórkę z możliwością odtwarzania płacę również podatek od tego co na tym nośniku zapiszę (ustawodawca zakłada, że będą to cudze rzeczy, a co jeśli sam sobie zaśpiewam lub napiszę wiersz?). Polecam stronę, na której można sobie obliczyć ile zapłaciliśmy: http://polishwords.com.pl/kalkulator_podatku_od_piractwa.html
słuchacz 05.10.2011 godz. 19:22
Witam. Miałem dzisiaj okazję wysłuchać tej audycji. Bardzo podobała mi się wypowiedź jednego ze słuchaczy, który zapytał czy stacje radiowe płacą autorom za odtwarzanie muzyki na antenie, a kiedy usłyszał odpowiedź twierdzącą - bardzo przytomnie zauważył, że to wykonawcy powinni płacić rozgłośniom, bo gdyby tej muzyki nie grano - pies z kulawą nogą nie wiedziałby o jej istnieniu, a co za tym idzie - nikt nie kupiłby płyty ani nie poszedł na koncert danego Wykonawcy/Autora/Artysty. Kolejnym rozmówcą był Pan Muzyk, który ogromnie oburzył się na takie postawienie sprawy, twierdząc że to jego praca, z tego żyje, że po to tworzy żeby mu zapłacono itd itp. Otóż do tej wypowiedzi chciałbym się odnieść. Króciótko. Panie Muzyku - słyszał Pan o czymś takim jak REKLAMA ? Puszczanie nagrań w stacji radiowej jest reklamą twórczości danego Wykonawcy/Autora/Artysty. Reklama kosztuje, prawda ? Jak to więc jest, że stacje radiowe płacą za reklamowanie czyjejś twórczości ? W takim układzie powinniście się cieszyć, że ktokolwiek chce grać Waszą twórczość, nieprawdaż ? Oczywiście zdaję sobie sprawę, że jest to pewnego rodzaju symbioza i tak jak Artyści nie istnieją bez mediów (radio i tv) - tak samo media nie będą istniały bez Artystów - powinniście więc wypracować jakiś kompromis. To jedna sprawa. Teraz druga - nie bardzo rozumiem jak to jest, że należy płacić Twórcom po kilka (-naście, -dziesiąt, -set) razy za tą samą pracę ... Wytwórnia płaci Im za nagranie płyty, stacje radiowe i tv za każdorazowe odtworzenie, słuchacze za płyty ... A teraz na temat, bo mowa była o poszanowaniu praw autorskich i ściąganiu muzyki/filmów z sieci. O filmach się nie wypowiadam, ale o muzyce - owszem: proszę Państwa - rozwój techniki jest na dzień dzisiejszy na tak wysokim poziomie, że nie stwarza żadnego problemu utworzenie LEGALNEJ bazy POJEDYNCZYCH nagrań, które można było by LEGALNIE ściągnąć za rozsądną opłatą. Panowie Artyści i Panie Artystki - dlaczego my - słuchacze, mamy wydawać po kilkadziesiąt złotych na Wasze płyty, na których zwykle znajduje się 1, 2 - w wyjątkowych przypadkach 3 dobre nagrania, a reszta z reguły nie bardzo nadaje się do słuchania ? Wrzućcie te płyty do sieci, ustalcie ROZSĄDNĄ cenę za pojedycze utwory - zobaczycie jak sprzedaż ruszy ... no tak, ale to przecież niemożliwe - bo co wtedy poczną wytwórnie ??? I właśnie tutaj jest pies pogrzebany ... pozdrawiam serdecznie
Naukowiec 05.10.2011 godz. 12:45
A co z portalami, które ściągają nawzajem od siebie? Fakt ściąga z Super Expressu, Super Express z Faktu itd. W Poznaniu też to się dzieje. Dlaczego służby się tym nie zajmują?
betsy 05.10.2011 godz. 12:45
moim zdaniem prawo nie nadąża za technologią. jej rozwoj jest tak szybki, że musi wymusic zmiany w systemie wymiany dóbr kultury. niektórzy twórcy juz to rozumieją i sami udostepniają szeroko swoją twórczosc. wolą zarabiac na koncertach czy sprzedazy swoich dzieł do reklamy, a szarych odbiorców "obdarowac". systemy wymiany zasobów (ja udostepniam ci to co mam, a ty mi swoje zasoby kultury) i tak zastapia za pare lat sprzedaż płyt i filmów. nie ma sensu z tym walczyc przy pomocy ciezkich armat!
Michał 05.10.2011 godz. 12:41
Niestety szkoła też zmusza do piractwa.Uczy się posługiwać Microsoft Office a kogo stać oby kupować wszystkie programy ,a są programy typu open office który jest darmowy i nie zmuszał by do sciągania nielegalnych programów.