Trzecia rama komunikacyjna miała być zewnętrznym pierścieniem drogowym otaczającym Poznań. Miała ułatwić przejazd między dzielnicami. III rama komunikacyjna w Poznaniu to projekt drogi ekspresowej wokół miasta, dwu-, trzy-pasmowej, ze wszystkimi skrzyżowaniami bezkolizyjnym, która ma połączyć wszystkie trasy wylotowe z najważniejszymi miejskimi ulicami i umożliwić przejazd między poszczególnymi dzielnicami. Łącznie 36 kilometrów.
Czy potrzebujemy w Poznaniu trzeciej ramy, w standardzie miejskiej autostrady, za 9 miliardów złotych? Dlaczego jej jeszcze nie ma? Chodzi głównie o koszty - 9 miliardów złotych. To więcej niż trzy roczne budżety miasta To jest odpowiedź dlaczego jej nie ma. Pozostaje tez pytanie czy pomysł z lat 70 wart jest dzisiaj kontynuowania? Radny Wojciech Kręglewski, który od wielu lat bierze udział w dyskusji, gdy tylko sprawa III ramy w Poznaniu wraca. Teraz miasto rozpoczyna dyskusję nad zmianami w studium zagospodarowania przestrzennego. I ciągle pojawia się pytanie - czy III rama komunikacyjna jest nam dziś w Poznaniu potrzebna?
Lech Mergler ze stowarzyszenia "Prawo do Miasta" uważa, że projekt trzeciej ramy paraliżuje rozwój miasta. Ale może miasto ma jakiś pomysł na to, by trzecia rama powstała szybko i stała sie inwestycja bardziej realną? Kilka lat temu, trasę trzeciej ramy podzielono na cztery główne odcinki i padła obietnica o tym, że budowa skończy się w "okolicach" 2015 roku.Czy to nie jest utopijny projekt - jej koszt to trzy budżety miasta
Dziś projekt III ramy przeszkadza innym inwestycjom - (Lutycka, Strzeszyn - gdzie przydałyby się wiadukty. Wybudowano do tej pory krótkie odcinki (półtora kilometra ul Szwedzka, wiadukt na skrzyżowaniu Grunwaldzkiej i Smoluchowskiego, wiadukt na Bukowskiej) Co można wybudować w następnej kolejności - może np. tunel w Lasku Marcelińskim? Projekt już wpisano do Wieloletniego Planu Inwestycyjnego i jako część drogi krajowej można się na jej modernizacje ubiegać o dofinansowanie z Unii. Koszt budowy tego fragmentu obliczono na półtora miliarda złotych. Unia mogłaby dać nawet 85 procent
A kolejne odcinki - gdzie miałyby powstać? Skąd brać na to pieniądze? Unia Europejska na to nie da, bo stawia w najbliższych latach na komunikacje publiczną - czyli finansowanie budowy III ramy ze środków unijnych odpada.
Może warto podjąć decyzję i zrezygnować z budowy III ramy? Jakie są argumenty za tym, żeby z III ramy nie rezygnować? Czy jest to jeszcze możliwe dzisiaj? Najłatwiej będzie zbudować odcinek północny. Projekt już wpisano do Wieloletniego Planu Inwestycyjnego i jako część drogi krajowej można się na jej modernizację ubiegać o dofinansowanie z UE. Koszt budowy tego odcinka obliczono na 1,5 mld złotych. Unia mogłaby dać na ten cel nawet 85 procent.
Nieco gorzej ma się budowa części zachodniej trasy. Jest o tyle ważna, że rozwiązała by problem dojazdu z autostrady do lotniska a po drodze zmieniłaby układ komunikacyjny wokół stadionu przy ul. Bułgarskiej. Trasa ma przyspieszyć przejazd miedzy największymi osiedlami mieszkaniowymi, kompleksami handlowymi, a także ważnymi dla miasta obiektami typu - stadion miejski czy lotnisko. Ułatwi też dotarcie do autostrady z każdego punktu Poznania. Jej istnienie będzie mieć znaczenie dla organizacji objazdów przy remontach ulic wewnątrz miasta.
A co o III ramie sądzą Nasi Słuchacze? Czy jest potrzebna?
Burzy czy chowa pod ziemię (Boston) czy wynosi do góry (Seul) ?
Już kiedys wspominałem o szkodliwej gigantomanii i propagandzie. Poznań nie jest i nie będzie, ani Paryżem , ani Berlinem, ani Nowym Jorkiem. Powiedzmy sobie szczerze, że Poznań to półmilionowe miasto w milionowej aglomeracji jakich, raczej prowincjonalne, jakich setki, a może i tysiące na świecie.
I raczej się zwija niż rozkwita.
I niech to miasto pozostanie sobą, zmieniając się w kierunku polepszania komfortu życia jego mieszkańców.
Stojące samochody to społeczna strata. Stojący w korkach ludzie to już marnotrawstwo czystej wody.
Trzeba usiąść i policzyć koszty, wszystkie koszty.
Może tunel pod Laskiem Marcelińskim to dobry pomysł. Pewnie drogi?. Może da się wypracować kompromis i wykonać tunel naziemny, dzięki któremu lasek zyska urozmaicenie przestrzenne terenu. Takie elementy z giętej blachy falistej, przysypane ziemią toż to tania produkcja przemysłowa.
Poznań to ewenement w skali światowej . Miasto i oklice to płaszczyzna, jak stół o średnicy o 80 - 100km.
Oprócz Poznania nie ma tego nigdzie na świecie. Coś podobnego ma Berlin, ale jednak nie to, za dużo jezior i kanałów.
Dlatego też Poznań winien opracować tanią technologię budowy bezkolizyjnych skrzyżować ruchu i znależć niekonwencjonalne sposoby finansowania inwestycji. Oba wzmiankowane kierunki mają duży potencjał.
Pierwszy to uprzemysłowienie, techmologia formy, techniki 3D w projektowaniu, automatyzacja, robotyzacja prac przy elementach konstukcji , wydłużenie partii produkcyjnej. A to muszą dać znaczące obniżki kosztów. Dodatkowo włączenie nowatorskich, rodzimych materiałów nie tylko spowoduje obniżebnie kosztów inwestycji, ale i podniesienie ich jakości (niskie emisje, podwyższenie trwałości i nowe możliwości estetyczne).
Drugi kierunek to pozyskanie środków takie, aby program inwestycyjny był ożywieniem intelektualnym stolicy Wielkopolski, a nie tylko programem kręcenia lodów w branży budowlanej.
Takie podejście z nowatorskimi metodami liczenia kosztów społecznych dają szansę realizacji inwestycji zaspokajających potrzeby aglomeracji i wielokierunkowego pozyskania środków dla ich finasowania.
Warunek to uzyskanie efektów rozwojowych, mnożnikowych w oparciu o innowacje i wielokierunkowe pozyskiwanie .
Drogę należy traktować jako element całości jako sposób rozwiazywania problemów bezrobocia, starzenia się społeczeństwa, pozyskiwania rynków, pozyskiwania inwestorów, weryfikacji nauki i jako obiekt badań. Takie kompleksowe podejście zakończone sukcesem da przewagę konkurencyjną i mozliwości wejścia na inne rynki krajowe i zagraniczne z innowacją a nie z tanią siła roboczą..
Niestety to o czym piszę wymaga wspólpracy , czegoś co nazywamy kapitałem ludzkicm , efektem dodanym dobrze zorganizowanego społeczeństwa.
Czy potrafimy, czy chcemy, czy połączymy nasze wysiłki, doświadczenia, wiedzę kontakty w pracy nad rozwojem poznańskiej aglomeracji, dla uzyskania bonusa w postaci efektów synergetycznych?
Patrząc na dokonane ostatnio inwestycje chyba tracimy historyczną szansę.
Czy zamiast tunelu naziemnego w Lasku Marcelińskim pozostaną nam podziemne wiadukty III Ramy?
Czy władze miasta dorośli do takich wyzwań i organizacji takich działań?
Na dziś, od dziś proponowałem już tzw.. wersję terenową tej III Ramy, jej istotnycvh fragmentów.
Skoro już zostały wybudowane wiadukty na Bukowskiej i Grunwaldzkiej, to proszę, połączcie je... zróbcie kilka kilometrów III ramy, a potem będzie łatwiej zrobić kolejny odcinek.
Jako przykład - ZOP - gdyby nie została podzielona budowa na części, to pewnie do dziś by ona nie powstała, a tak czekamy tylko na odcinek blokowany przez 1-2mm ślimaki
A że nie ma III ramy komunikacyjnej, to najszybciej przez Poznań przejechać przez centrum miasta - pod Twoimi oknami.
Poza poznaniaku z centrum - proszę kiedyś przejechać się trasą katowicką - najlepiej w piątek po południu - od samego Ronda Rataje ruch jest duży i jeśli Twoim tokiem rozumowania zastąpiłoby się trasę katowicką wąską drogą, to będzie taki sam armagedon, jak na Naramowickiej czy Obornickiej.
- po pierwsze - sprawi ona, że do centrum miasta będzie wjeżdżać mniej samochodów
- po drugie - usprawni komunikację pomiędzy dzielnicami miasta i miejscowościami podpoznańskimi
- po trzecie - uatrakcyjni miasto dla inwestorów, którzy chętnie będą lokować swoje inwestycje w pobliżu III ramy
- po czwarte - w innych polskich miastach powstają tego typu rozwiązania komunikacyjne (Warszawa, Wrocław, ale także Śląsk, Kraków, Trójmiasto) i doskonale się one sprawdzają
- po piąte - miasto musi się rozwijać, a działania tłumiące, jakie postulują niektóre organizacje społeczne sprawiają, że ten rozwój jest zahamowany
Owszem - są inne potrzeby, które mogą być realizowane równolegle, ale III rama komunikacyjna musi powstać i niech zacznie w końcu powstawać - choć w kawałkach, ale niech zacznie.
Co do ZOP, może i powstanie, ale jakiś geniusz wymyślił i postawił tam bramownice Viatoll, więc ruch ciężarowy tak i tak pójdzie przez miasto.
Wracając do ruchu w mieście, to niemożliwe jest przejechanie, nawet wieczorem, przez Poznań na tzw zielonej fali, na każdych światłach się stoi. A szczytem jest sygnalizacja przy dworcu na os. Sobieskiego, tam nawet w niedzielę się stoi, nikt oczywiście nie jedzie ani nie idzie. Przez dwa tygodnie było "żółte mrugające" i był płynny ruch.
Pamiętacie wszyscy pewnie ostatni huragan. Na Obornickiej w Suchym Lesie wyłączona była sygnalizacja i nie było korków, może trzeba wyłączyć sygnalizację w całym Poznaniu? Kierowcy lepiej sobie poradzą lepiej niż programiści sygnalizacji.