Już po informacji że Fundacja zwyciężyła w ogłoszonym przez magistrat konkursie pojawili się tacy, którzy próbowali się z nią kontaktować. Bezskutecznie. Nie działała strona internetowa firmy, nie odpowiadały telefony kontaktowe, adresy były nieaktualne. - To splot niefortunnych wydarzeń - tłumaczyła w Koninie wiceprezes Fundacji Helena Cieśluk. - Prawdopodobnie nie została opłacona domena, to zwykłe niedopatrzenie - mówiła.
Jak wynika z wypowiedzi pani wiceprezes fundacja zapomniała także o zgłoszeniu aktualnych adresów do KRS-u. Tymczasem organizacja stawia sobie ambitne zadania. Chce doprowadzić do tego, by Konin stał się rozpoznawalny w Polsce i za granicą. Zamierza przyciągnąć inwestora i doprowadzić do tego aby lokalni przedsiębiorcy sprzedawali swoje towary i usługi za granicą. Fundacja nie zdradza jak zamierza to osiągnąć, zasłania się tajemnicą handlową.
Prezydent miasta Józef Nowicki jest ostrożny. - Będziemy oceniać efekty - zapowiada. Nad poczynaniami fundacji ma czuwać 40-osobowy zespół złożony m.in z radnych i miejskich urzędników. Projekt zakończy się za rok.