Fotografia, która pojawiła się na Facebooku i na konińskim portalu internetowym, wywołała ogromne oburzenie. Internauci pytali - gdzie w tym czasie była straż parku? I czy inne zwierzęta z tego mini-ogrodu zoologicznego na pewno są bezpieczne? Bo to nie pierwszy przypadek bezmyślności zwiedzających mini-zoo. Kilka lat temu bezdomni ukradli z parku strusia i go zjedli, później psy zagryzły daniela.
Wtedy Przedsiębiorstwo Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej, które zarządza zieleńcem obiecało, że wzmocni ochronę. Wydawało się, że problem rozwiązano - dopóki nie pojawiło się zdjęcie lamy pojonej piwem. Czy zwierzęta w Koninie są odpowiednio chronione przed ludźmi?
Wygląda na to, że kamery w mini-zoo to najlepsze rozwiązanie. Bo jeden człowiek, który zostaje w parku po godzinie 15.00 nie jest w stanie zapewnić ochrony wszystkim zwierzętom.