- tak tłumaczy Lech Wałęsa swoją ostatnią aktywność. Były prezydent objeżdża cały kraj i spotyka się z mieszkańcami na debatach z cyklu "Porozmawiajmy o Polsce".
W poniedziałek wieczorem był w Pile. "Moja koncepcja była taka: zorganizować Was wszystkich, uzyskać wolność dla Polski i oddać ją Wam. I to wykonałem. Natomiast naród był nieprzygotowany, nie miał programu. To tak jakby każdy dostał w prezencie sto kilogramów złota, nie utrzymał, upuścił sobie na nogę i ma pretensje, że prezent dostał" - mówił Wałęsa.
Po krótkim wstępie zachęcał publiczność do zadawania pytań. A tych nie brakowało. Zgromadzeni pytali o bieżącą politykę, kwestię rozdziału Kościoła i Państwa, przyszłość Unii Europejskiej. Byłego prezydenta martwią głębokie podziały wśród społeczeństwa i wspólne oskarżenia. Twierdzi, że jedyną drogą do naprawy Polski jest dialog między rządzącymi a społeczeństwem.
"Mówiłem do Komorowskiego i Tuska, że błąd nasz jest taki, że nie rozmawiamy z narodem. Postaw codziennie jednego ministra przed mikrofonem i niech mówi - my robimy to, to i to. Codziennie jeden niech się tłumaczy co wyprawiają, jak rządzą. Nie zapominajmy, że to musi być w demokracji bez przerwy konsultacja".
Lech Wałęsa stwierdził, że rezultatem tych debat będzie opracowanie nowego programu dla Polski. Były prezydent przyjechał do Piły na zaproszenie Komitetu Obrony Demokracji i Stowarzyszenia Centrum Efektywności Lokalnej. Na spotkanie przyszli mieszkańcy Piły, nie zabrakło lokalnych polityków, pojawił się prezydent miasta i starosta pilski.
Kinga Grabowska/szym