"Nie wiem, jak nazwać tego typu wybryki. Ludzka głupota? Brak odpowiedzialności? Bo przecież nie jest to chyba zabawne - mówi dyrektror Zakładu Zieleni Joanna Nowacka. Stężenie płynu jest tak duże, że od wczoraj służby nie mogą usunąć piany z fontanny. Skąd wiadomo, że pojemników z płynem było osiem? Wandal wrzucił je do stojącego obok kosza na śmieci.