Często twierdzą, że nie produkują śmieci i takie deklaracje składają, albo nie składają deklaracji wcale - gminy z terenami letniskowymi mają z tym problem. - Myśleliśmy, że problem, który mamy od lat, rozwiąże ustawa śmieciowa, tak się niestety nie stało - mówi burmistrz Wronek Mirosław Wieczór.
- Na szczęście zmienia się świadomość ludzi - sami letnicy buntują się przeciwko tym, którzy za śmieci nie płacą - mówi burmistrz Wieczór. Letnicy, którzy za śmieci płacić nie chcą - walczą - dosłownie - walczą z gminą! Opór letników, którzy nie chcą płacić za śmieci trwa od lat, dlatego działania gminy będą coraz bardziej zdecydowane - mówi wiceburmistrz Wronek Robert Dorna.
Problem próbują rozwiązać władze Dolska Dolsk - dotąd był z tym duży kłopot. Teraz zostanie wprowadzony ryczałt. Właściciele domków letniskowych zapłacą część stawki, ustalonej dla mieszkańców. "Oczywiście, że jedni zapłacą na wyrost (jeśli mieszkają tu mało), inni stosunkowo mało (jeśli mieszkają tu w roku dłużej), ale taki jest urok uśrednionej stawki" - mówi nam burmistrz Dolska Henryk Litka.
Także w Zaniemyślu jest to problem; wójt Krzysztof Urbas planuje jednak uporządkować to w najbliższych miesiącach tak, aby nowe zasady obowiązywały letników od początku 2017 roku. W Międzychodzie zmieniane jest lokalne prawo - właśnie m.in. ze względu na problem z letnikami radni muszą przyjąć nową uchwalę.- W Międzychodzie zaczęto karać porzucających śmieci na terenie gminy - burmistrz Międzychodu Krzysztof Wolny.
Sołtys Chojna Jarosław Mikołajczak mówi, że od dawna walczy z zaśmiecaniem miejscowości, jego zdaniem ustawa trochę pomogła.
Czy zauważają Państwo problem ze śmieciami z letnisk - w swoich miejscowościach? W jaki sposób uporządkować płacenie za śmieci w miejscach letniego i weekendowego wypoczynku?
Owszem, nie ma pojemników na puszki po piwie, ale według ogólnie dostępnych informacji, drobny złom jak również puszki po piwie należy wrzucać do pojemników na plastik. Szkoda, że tego nie wiesz. Powstaję tutaj pytanie gdzie ty je wyrzucasz, do lasu? A może nie kupujesz piwa w puszkach?
Kolejny błąd mówiący o braku Twojej podstawowej wiedzy o segregacji śmieci to ten, że nie tylko nie trzeba ale nawet nie wolno myć opakowań po serkach czy kefirach!!! Nie wolno dlatego, że to powoduje nadmierne zużycie wody pitnej. Poczytaj, zasięgnij trochę więcej wiedzy na ten temat a na pewno będziesz mądrzejszy i przyczynisz się do ochrony środowiska a nie dewastacji.
Kolejny błąd, wszystkie gminy zarabiają na sprzedaży śmieci segregowanych (plastik, metale, szkło, papier) dlatego gminy wystawiają własne pojemniki na ich zbiórkę. Opłatę trzeba ponieść jedynie za składowanie odpadów zmieszanych do segregacji i resztek po segregacji, które podlegają utylizacji. Naprawdę warto czytać i interesować się środowiskiem, bo to nasze wspólne dobro!
Cytat "Plażowicze Wiesławku wytwarzają śmieci i owszem, ale oni produkują ich mniej niż TY będąc z rodziną i dziećmi w domku letniskowym na dwa dni weekendu"
Po pierwsze, jeżeli już to Wiesławie (kłania się poprawna polszczyzna). Nie ma żadnych wyliczeń czy sondaży mówiących że właściciele domków letniskowych wytwarzają więcej śmieci, a tak właściwie nie ma to większego znaczenia, bo ważne jest gdzie te śmieci lądują a wiadomo jest, że jeżeli gmina nie zadba o pojemniki na plażach to śmieci wylądują w lesie, bo taki plażowicz najczęściej nie jest przygotowany na ich zbiórkę a w szczególności segregację w takim stopniu jak działkowicze, którzy dbają o swój własny teren, bo czują się ich gospodarzem. Ponadto, produkcja śmieci uzależniona jest od konsumpcji a nie stanu posiadanego mienia.
Cytat "Zapewne wielu Twoich sąsiadów wkłada worki ze śmieciami do samochodu, by potem zatrzymać się na leśnym parkingu i wyrzucić je w trawę"
Złapałeś kiedyś takiego właściciela domku wracającego z działki za rękę, jak wyrzuca śmieci na leśnym parkingu??? Jeżeli nie to jest to zwykłe oskarżenie bez pokrycia! Komu opłacałoby się specjalne zatrzymywanie na takim parkingu w celu wyrzucenia śmieci pod ryzykiem kary, skoro bez postoju i oszczędzając czas może to zrobić w miejscu zamieszkania bez dodatkowych kosztów??? Śmieci na przydrożnych parkingach wyrzucają przejezdni będący w długiej trasie, posiłkujący się po drodze a nie wracający do domu najedzeni działkowcy.Twoje oskarżenia są totalnie wyssane z palca!!!
Moim zdaniem jednodniowe śmieci nie śmierdzą, bo w tak krótkim czasie się nie psują.
Cytat "A poza tym chodzi o to, że właściciele wyższej klasy aut po prostu nie wkładają do nich śmieci, bo to nie pasuje!" "Zastanów się - czy Ty byś coś takiego zrobił, gdybyś miał taką bryczkę?"
Kolejna bzdura. Mam auto wyższej klasy, Chrysler 300 i nie widzę problemu. NIGDY nie mów NIGDY, bo mam taką bryczkę!!!
Cytat "Poza tym Wiesławie. Opłata za śmieci to nie jest haracz"
Definicja słowa "haracz" "wymuszona, wygórowana, bezprawnie ściągana przez kogoś opłata za coś; okup".
Jeżeli ktoś chce mnie zmusić do opłaty za coś z czego nie chcę korzystać i nie muszę to jest to haracz!!!
W takim razie, odsyłam Ciebie do słownika w celu weryfikacji definicji słowa "haracz".
Ponadto, pierwsze słyszę żeby ze składek za odbiór śmieci budowano drogi, mosty czy chodniki!
Masz więcej pytań, czy spostrzeżeń do wyjaśnienia? Służę pomocą, bo warto uświadamiać ludzi.
Gminy nie zarabiają na sprzedaży śmieci. Wprost przeciwnie. Tracą na tym - stąd opłaty za śmieci. Nawet przy 100 procentowym recyklingu (nie ma tego nigdzie na świecie) gospodarka śmieciowa jest generalnie nierentowna i trzeba do niej dokładać.
Plażowicze Wiesławku wytwarzają śmieci i owszem, ale oni produkują ich mniej niż TY będąc z rodziną i dziećmi w domku letniskowym na dwa dni weekendu.
Zapewne wielu Twoich sąsiadów wkłada worki ze śmieciami do samochodu, by potem zatrzymać się na leśnym parkingu i wyrzucić je w trawę. Czy widziałeś kiedyś taki leśny parking? Oczywiście, ze nawet jednodniowe śmieci śmierdzą, bo jest tam wiele żywności przetworzonej. A poza tym chodzi o to, że właściciele wyższej klasy aut po prostu nie wkładają do nich śmieci, bo to nie pasuje! Ci w tych BMW i Mercedesach wyrzucają śmieci do lasu i worka ze śmieciami NIGDY nie włożą do swojej bryczki. Zastanów się - czy Ty byś coś takiego zrobił, gdybyś miał taką bryczkę?
Poza tym Wiesławie. Opłata za śmieci to nie jest haracz - to zwykła opłata za usługę. Odsyłam do definicji słowa haracz. W Polsce wszystko nazywa się haraczem: podatki, opłaty za wodę i śmieci, zus, składki oc i ac, abonament, opłaty za śmieci - tymczasem cywilizowane społeczeństwa wiedzą, że te opłaty trzeba wnosić, bo inaczej nie powstaną drogi, mosty czy chodniki.
Otóż, od 10 lat jestem szczęśliwym posiadaczem domku letniskowego nad jeziorem i od 10 lat walczę z gminą o śmieci, która chce ode mnie ściągać comiesięczny haracz za ich odbiór od wiosny do jesieni raz na miesiąc i powiedziałem, ze nie zapłacę!!! Z działki korzystam tylko w weekendy (jak większość letników) i to nie wszystkie. Śmieci zawsze segreguje i te do recyklingu wrzucam do pojemników, które ustawiła gmina dla wszystkich ludzi i na których sprzedaży również zarabia. Pozostałe śmieci pakuję do 1 reklamówki lub worka na śmieci i wrzucam do pojemnika zbiorczego w miejscu zamieszkania za którego ponoszę opłatę. A więc wszystko zgodnie z prawem!!! Nikogo nie powinno obchodzić gdzie i w jakich okolicznościach śmieci wyprodukowałem, ważne ze zostały wyrzucone do odpowiednich pojemników a nie wyrzucone do lasu, rowu czy pojemnika sąsiada!
Ktoś niżej napisał, że nie wierzy że letnik wkłada śmierdzące śmieci do swojego auta. Guzik mnie to obchodzi w co ktoś wierzy! Zwłaszcza, że puszkę po piwie czy kartonik po kefirze czy innym serku wyrzucam do specjalnych pojemników. Resztę wkładam do kufra samochodu i znam wielu co też tak robią i jakoś nic nam w samochodzie nie śmierdzi, zwłaszcza że są to śmieci jedno lub dwu dniowe, więc nie ma co śmierdzieć. Natomiast śmierdzieć to faktyczne mogą śmieci pozostawione miesiąc w upale, w pojemniku o które tak walczy gmina!!!
A teraz kto naprawdę śmieci w lasach i nad jeziorami w miejscach letniskowych? Najbardziej śmiecą chwilowi plażowicze, wiem bo często widzę jak wygląda teren wieczorem po takim wspólnym biesiadowaniu przy piwku i grilu jak już wszyscy rozjadą się do swoich domów.
Ps. Jak jadę na dłużej niż weekend a czasami jest to raz w sezonie, to u sołtysa kupuję specjalny worek na śmieci w którego cenę jest wliczony już odbiór i utylizacja.
A jak nie ma odprowadzania ścieków, to z rachunkiem za wodę,
Nawet powiązanie ze zużyciem prądu jest bardziej uczciwe, niż stosowane ryczałty "od działki' czy "od osoby"
Oblegane jeziora i to z prawowitym łamaniem prawa a polegającym nie tylko
na opłotowaniu działek na dwa metry w głąb wód przybrzeżnych lecz i własne
"morskie" terytoria przybrzeżne to rodzaj kultu (o którym oczywiście samorządy
NIE WIEDZĄ !)
A co dopiero myśl o tym że człowiek musi robić kupy śmieci gdyż jest to jego egzystencjalne
prawo !?.
Coś odnoszę wrażenie że problem wylazł wraz z brakiem terenów pod letniska oraz zminiejszonym
zainteresowaniem tego typu spędzaniem wolnego czasu z powyższych powodów.
No cóż !Skoro to wpływy za pozwolenia na tzw działki ,gdzieś się rozpłynęły a woda i otoczenie przypomiina
krajobraz jak po bitwie ,to wtedy bije się na alarm bezradnie rozkładając ręce .
Niektórzy ludzie wyrzucają śmieci do worka i biorą do domu, naprawdę. Ileż można "wyprodukować" śmieci w domku letniskowym przebywając tam jedno popołudnie, czy nawet przez cały dzień. Sąsiedzi wracają ze śmieciami do domu.