NA ANTENIE: Klasyka na bis
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
SŁUCHAJ RADIA ON-LINE
 

Letnicy nie wytwarzają śmieci?

Publikacja: 14.06.2016 g.12:10  Aktualizacja: 14.06.2016 g.12:06 Andrzej Ciborski
Poznań
Co robią ze śmieciami właściciele domków letniskowych?
śmieci kontenery odpady letnicy chojno - Andrzej Ciborski
/ Fot. Andrzej Ciborski

Często twierdzą, że nie produkują śmieci i takie deklaracje składają, albo nie składają deklaracji wcale - gminy z terenami letniskowymi mają z tym problem. - Myśleliśmy, że problem, który mamy od lat, rozwiąże ustawa śmieciowa, tak się niestety nie stało - mówi burmistrz Wronek Mirosław Wieczór.

- Na szczęście zmienia się świadomość ludzi - sami letnicy buntują się przeciwko tym, którzy za śmieci nie płacą - mówi burmistrz Wieczór. Letnicy, którzy za śmieci płacić nie chcą - walczą - dosłownie - walczą z gminą! Opór letników, którzy nie chcą płacić za śmieci trwa od lat, dlatego działania gminy będą coraz bardziej zdecydowane - mówi wiceburmistrz Wronek Robert Dorna.

Problem próbują rozwiązać władze Dolska Dolsk - dotąd był z tym duży kłopot. Teraz zostanie wprowadzony ryczałt. Właściciele domków letniskowych zapłacą część stawki, ustalonej dla mieszkańców. "Oczywiście, że jedni zapłacą na wyrost (jeśli mieszkają tu mało), inni stosunkowo mało (jeśli mieszkają tu w roku dłużej), ale taki jest urok uśrednionej stawki" - mówi nam burmistrz Dolska Henryk Litka.

Także w Zaniemyślu jest to problem; wójt Krzysztof Urbas planuje jednak uporządkować to w najbliższych miesiącach tak, aby nowe zasady obowiązywały letników od początku 2017 roku. W Międzychodzie zmieniane jest lokalne prawo - właśnie m.in. ze względu na problem z letnikami radni muszą przyjąć nową uchwalę.- W Międzychodzie zaczęto karać porzucających śmieci  na terenie gminy - burmistrz Międzychodu Krzysztof Wolny.

Sołtys Chojna Jarosław Mikołajczak mówi, że od dawna walczy z zaśmiecaniem miejscowości, jego zdaniem ustawa trochę pomogła.

Czy zauważają Państwo problem ze śmieciami z letnisk - w swoich miejscowościach? W jaki sposób uporządkować płacenie za śmieci w miejscach letniego i weekendowego wypoczynku?

http://radiopoznan.fm/n/3jTAGa
KOMENTARZE 19
Wiesław 15.06.2016 godz. 13:20
Do oskarżyciela...
Owszem, nie ma pojemników na puszki po piwie, ale według ogólnie dostępnych informacji, drobny złom jak również puszki po piwie należy wrzucać do pojemników na plastik. Szkoda, że tego nie wiesz. Powstaję tutaj pytanie gdzie ty je wyrzucasz, do lasu? A może nie kupujesz piwa w puszkach?
Kolejny błąd mówiący o braku Twojej podstawowej wiedzy o segregacji śmieci to ten, że nie tylko nie trzeba ale nawet nie wolno myć opakowań po serkach czy kefirach!!! Nie wolno dlatego, że to powoduje nadmierne zużycie wody pitnej. Poczytaj, zasięgnij trochę więcej wiedzy na ten temat a na pewno będziesz mądrzejszy i przyczynisz się do ochrony środowiska a nie dewastacji.
Kolejny błąd, wszystkie gminy zarabiają na sprzedaży śmieci segregowanych (plastik, metale, szkło, papier) dlatego gminy wystawiają własne pojemniki na ich zbiórkę. Opłatę trzeba ponieść jedynie za składowanie odpadów zmieszanych do segregacji i resztek po segregacji, które podlegają utylizacji. Naprawdę warto czytać i interesować się środowiskiem, bo to nasze wspólne dobro!

Cytat "Plażowicze Wiesławku wytwarzają śmieci i owszem, ale oni produkują ich mniej niż TY będąc z rodziną i dziećmi w domku letniskowym na dwa dni weekendu"
Po pierwsze, jeżeli już to Wiesławie (kłania się poprawna polszczyzna). Nie ma żadnych wyliczeń czy sondaży mówiących że właściciele domków letniskowych wytwarzają więcej śmieci, a tak właściwie nie ma to większego znaczenia, bo ważne jest gdzie te śmieci lądują a wiadomo jest, że jeżeli gmina nie zadba o pojemniki na plażach to śmieci wylądują w lesie, bo taki plażowicz najczęściej nie jest przygotowany na ich zbiórkę a w szczególności segregację w takim stopniu jak działkowicze, którzy dbają o swój własny teren, bo czują się ich gospodarzem. Ponadto, produkcja śmieci uzależniona jest od konsumpcji a nie stanu posiadanego mienia.

Cytat "Zapewne wielu Twoich sąsiadów wkłada worki ze śmieciami do samochodu, by potem zatrzymać się na leśnym parkingu i wyrzucić je w trawę"
Złapałeś kiedyś takiego właściciela domku wracającego z działki za rękę, jak wyrzuca śmieci na leśnym parkingu??? Jeżeli nie to jest to zwykłe oskarżenie bez pokrycia! Komu opłacałoby się specjalne zatrzymywanie na takim parkingu w celu wyrzucenia śmieci pod ryzykiem kary, skoro bez postoju i oszczędzając czas może to zrobić w miejscu zamieszkania bez dodatkowych kosztów??? Śmieci na przydrożnych parkingach wyrzucają przejezdni będący w długiej trasie, posiłkujący się po drodze a nie wracający do domu najedzeni działkowcy.Twoje oskarżenia są totalnie wyssane z palca!!!
Moim zdaniem jednodniowe śmieci nie śmierdzą, bo w tak krótkim czasie się nie psują.

Cytat "A poza tym chodzi o to, że właściciele wyższej klasy aut po prostu nie wkładają do nich śmieci, bo to nie pasuje!" "Zastanów się - czy Ty byś coś takiego zrobił, gdybyś miał taką bryczkę?"
Kolejna bzdura. Mam auto wyższej klasy, Chrysler 300 i nie widzę problemu. NIGDY nie mów NIGDY, bo mam taką bryczkę!!!

Cytat "Poza tym Wiesławie. Opłata za śmieci to nie jest haracz"
Definicja słowa "haracz" "wymuszona, wygórowana, bezprawnie ściągana przez kogoś opłata za coś; okup".
Jeżeli ktoś chce mnie zmusić do opłaty za coś z czego nie chcę korzystać i nie muszę to jest to haracz!!!
W takim razie, odsyłam Ciebie do słownika w celu weryfikacji definicji słowa "haracz".
Ponadto, pierwsze słyszę żeby ze składek za odbiór śmieci budowano drogi, mosty czy chodniki!

Masz więcej pytań, czy spostrzeżeń do wyjaśnienia? Służę pomocą, bo warto uświadamiać ludzi.
oskarżyciel ekologiczny (posiłkowy) 15.06.2016 godz. 11:04
Wiesławie - są nieścisłości w Twoich zeznaniach. Nie ma pojemników na puszki po piwie. Gdzie więc wyrzucasz puszki? Do lasu? Poza tym - czy wiesz, że opakowanie po kefirze czy serku trzeba najpierw umyć?

Gminy nie zarabiają na sprzedaży śmieci. Wprost przeciwnie. Tracą na tym - stąd opłaty za śmieci. Nawet przy 100 procentowym recyklingu (nie ma tego nigdzie na świecie) gospodarka śmieciowa jest generalnie nierentowna i trzeba do niej dokładać.

Plażowicze Wiesławku wytwarzają śmieci i owszem, ale oni produkują ich mniej niż TY będąc z rodziną i dziećmi w domku letniskowym na dwa dni weekendu.

Zapewne wielu Twoich sąsiadów wkłada worki ze śmieciami do samochodu, by potem zatrzymać się na leśnym parkingu i wyrzucić je w trawę. Czy widziałeś kiedyś taki leśny parking? Oczywiście, ze nawet jednodniowe śmieci śmierdzą, bo jest tam wiele żywności przetworzonej. A poza tym chodzi o to, że właściciele wyższej klasy aut po prostu nie wkładają do nich śmieci, bo to nie pasuje! Ci w tych BMW i Mercedesach wyrzucają śmieci do lasu i worka ze śmieciami NIGDY nie włożą do swojej bryczki. Zastanów się - czy Ty byś coś takiego zrobił, gdybyś miał taką bryczkę?

Poza tym Wiesławie. Opłata za śmieci to nie jest haracz - to zwykła opłata za usługę. Odsyłam do definicji słowa haracz. W Polsce wszystko nazywa się haraczem: podatki, opłaty za wodę i śmieci, zus, składki oc i ac, abonament, opłaty za śmieci - tymczasem cywilizowane społeczeństwa wiedzą, że te opłaty trzeba wnosić, bo inaczej nie powstaną drogi, mosty czy chodniki.
Wiesław 15.06.2016 godz. 09:21
Przeczytałem artykuł, przeczytałem komentarze i jedno co mi przychodzi do głowy to z jednej strony chęć zysku a z drugiej zwykła ludzka zazdrość. Gmina chce zarobić na letnikach nie koniecznie uczciwie, a tych co nie mają działek zżera zazdrość że inni mają.
Otóż, od 10 lat jestem szczęśliwym posiadaczem domku letniskowego nad jeziorem i od 10 lat walczę z gminą o śmieci, która chce ode mnie ściągać comiesięczny haracz za ich odbiór od wiosny do jesieni raz na miesiąc i powiedziałem, ze nie zapłacę!!! Z działki korzystam tylko w weekendy (jak większość letników) i to nie wszystkie. Śmieci zawsze segreguje i te do recyklingu wrzucam do pojemników, które ustawiła gmina dla wszystkich ludzi i na których sprzedaży również zarabia. Pozostałe śmieci pakuję do 1 reklamówki lub worka na śmieci i wrzucam do pojemnika zbiorczego w miejscu zamieszkania za którego ponoszę opłatę. A więc wszystko zgodnie z prawem!!! Nikogo nie powinno obchodzić gdzie i w jakich okolicznościach śmieci wyprodukowałem, ważne ze zostały wyrzucone do odpowiednich pojemników a nie wyrzucone do lasu, rowu czy pojemnika sąsiada!
Ktoś niżej napisał, że nie wierzy że letnik wkłada śmierdzące śmieci do swojego auta. Guzik mnie to obchodzi w co ktoś wierzy! Zwłaszcza, że puszkę po piwie czy kartonik po kefirze czy innym serku wyrzucam do specjalnych pojemników. Resztę wkładam do kufra samochodu i znam wielu co też tak robią i jakoś nic nam w samochodzie nie śmierdzi, zwłaszcza że są to śmieci jedno lub dwu dniowe, więc nie ma co śmierdzieć. Natomiast śmierdzieć to faktyczne mogą śmieci pozostawione miesiąc w upale, w pojemniku o które tak walczy gmina!!!
A teraz kto naprawdę śmieci w lasach i nad jeziorami w miejscach letniskowych? Najbardziej śmiecą chwilowi plażowicze, wiem bo często widzę jak wygląda teren wieczorem po takim wspólnym biesiadowaniu przy piwku i grilu jak już wszyscy rozjadą się do swoich domów.
Ps. Jak jadę na dłużej niż weekend a czasami jest to raz w sezonie, to u sołtysa kupuję specjalny worek na śmieci w którego cenę jest wliczony już odbiór i utylizacja.
JASNY GWINT 14.06.2016 godz. 15:50
Jezioro Dymaczewskie jest od lat zatruwane przez nielegalne powstałe ogródki działkowe. To kilkdziesiąt domków z toaletami. Lecz nikt , nigdy nie widział, aby wjeżdżał tam Szmbo-wóz. Panie Burmistrzu Mosiny, Panie Wojewodo. Prosimy o zdecydowane działania. Dziwi mnie fakt ignorancji Dyrektora Wielkopolskiego Parku Narodowego p. Kaczmarka, który to potrafi sąsiedniemu Ośrodkowi Żeglarskiemu wyliczać ilośc żaglówek na wodzie, a problemu ekologicznego na ogródkach nie widzi? Widzi, widzi, bo wypuszcza drona.
powiązać z ilością śmieci 14.06.2016 godz. 15:43
Tylko połączenie opłaty za śmieci z ilością odprowadzanych ścieków jest rozwiązaniem, za pomocą którego można rozliczać wywóz śmieci - jest to najdokładniejsza metoda obmiaru. Wszelkie ryczałty są nieuczciwe - na ryczałtach zyskują ci, którzy produkują więcej śmieci, a za nich płacą ci, którzy prawie śmieci nie produkują.
A jak nie ma odprowadzania ścieków, to z rachunkiem za wodę,
Nawet powiązanie ze zużyciem prądu jest bardziej uczciwe, niż stosowane ryczałty "od działki' czy "od osoby"
cz'ytacz 14.06.2016 godz. 14:28
Śmieszne jest to że pojawił się problem tak stary jak świat i ludzkość .
Oblegane jeziora i to z prawowitym łamaniem prawa a polegającym nie tylko
na opłotowaniu działek na dwa metry w głąb wód przybrzeżnych lecz i własne
"morskie" terytoria przybrzeżne to rodzaj kultu (o którym oczywiście samorządy
NIE WIEDZĄ !)
A co dopiero myśl o tym że człowiek musi robić kupy śmieci gdyż jest to jego egzystencjalne
prawo !?.

Coś odnoszę wrażenie że problem wylazł wraz z brakiem terenów pod letniska oraz zminiejszonym
zainteresowaniem tego typu spędzaniem wolnego czasu z powyższych powodów.
No cóż !Skoro to wpływy za pozwolenia na tzw działki ,gdzieś się rozpłynęły a woda i otoczenie przypomiina
krajobraz jak po bitwie ,to wtedy bije się na alarm bezradnie rozkładając ręce .
Autor 14.06.2016 godz. 13:48
Problem można bardzo łatwo rozwiązać: kwota za śmieci powinna być naliczana tylko i wyłącznie w zależności od liczby osób w danym lokalu. Nie można w tym samym czasie „produkować” śmieci i w domu, i na np. działce. Jeśli ktoś twierdzi, że mieszka (jest zameldowany) czasowo gdzie indziej, to na nim spoczywałby obowiązek zgłoszenia tej zmiany. Tylko widzę tu mały problem w związku z brakiem obowiązku meldunku :-)
Andrzej G. 14.06.2016 godz. 13:22
do "do Ani" Pewnie, że zabieram do domu nawet pojemniki po jogurcie czy kefirze dlaczego sadzisz, że jest inaczej. Mam domek lestniskowy w takim miejscu gdzie żadna śmieciarka nie dojedzie natomiast "ludność okoliczna" dojdzie,. cokolwiek zostawię na podwórku ginie, nawet używane gumowce. Pojemnik na śmieci nie stałby tam dłużej niż kilka dni. Oczywiście za wywóz śmieci płacę ale wywożę je sami i nie do lasu tylko do śmietnika w miejscu gdzie mieszkam. A śmieci produkują i zostawiają nad jeziorem mieszkańcy okolicznych wiosek, którzy przychodzą na d jezioro się kąpać. I po nich też muszę sprzątać bo zwracanie im uwagi nie odnosi skutku.
Jan Snuszka 14.06.2016 godz. 13:12
Proponuję ogólnokrajową sprawę śmieci rozwiązać tak jak podatku drogowego - w paliwie. Doliczać koszt utylizacji opakowania do każdego zakupionego produktu już w cenie produktu. Byłoby sprawiedliwie. Kto dużo "produkuje" śmieci , czy wspomniałego paliwa płaci więcej i odwrotnie. Koszta wywozu i utylizacji firmy otrzymywały odgórnie, tak jak podatek drogowy. Może niektórzy nie pamiętają że taki kiedyś był.
Gośka 14.06.2016 godz. 12:59
A ile osób zabiera śmieci, lecz podrzuca je do kontenerów na osiedlach? Na Piątkowie tam, gdzie śmietniki są nieogrodzone jeszcze jest to częsty problem. Podjeżdża samochód późnym wieczorem, otwiera się bagażnik i... worki lądują do kontenerów. Płacą mieszkańcy bloków - nie on... Myślę, że na innych poznańskich osiedlach problem wygląda podobnie...
do Ani 14.06.2016 godz. 12:53
Naprawdę - mieszkając w domku letniskowym produkujesz TYLE SAMO śmieci co normalnie, w domu. Bo kupujesz jogurty, masła, mąkę, piwko i może nawet wódeczkę! Może jedynie nie pierzesz - więc odpada karton na proszek, za to pijesz browarki więc dochodzą puszki i butelki. W domku letnim produkujesz tyle samo śmieci co w domu. Chyba, że nie jesz i nie pijesz. Zabierzesz uwalone kefirem pudełko od kefiru do swojego czystego samochodu czy raczej wywalisz je do lasu?
Andrzej 14.06.2016 godz. 12:50
A co ze śmieciami na ogrodach działkowych? Mam działkę na ogrodzie zlokalizowanym w granicach administracyjnych miasta. Płacę "podatek śmieciowy" do gminy. Dlaczego mam płacić za śmieci "wyprodukowane" na działce dodatkowo? Przecież opłatę miesięczną płacę. I nie ważne, czy butelkę po wodzie czy tackę po grillu wrzucę do pojemnika na działce czy w śmietniku przy bloku. Jak jestem na działce, nie ma mnie w mieszkaniu i odwrotnie. Mieszkańcy domków jednorodzinnych nie płacą dodatkowo za śmieci np. z grilla..
Ania 14.06.2016 godz. 12:50
Nie można uogólniać tematu, gdyż wychodzi na to, że wszyscy letnicy to śmieciarze (?!)
Niektórzy ludzie wyrzucają śmieci do worka i biorą do domu, naprawdę. Ileż można "wyprodukować" śmieci w domku letniskowym przebywając tam jedno popołudnie, czy nawet przez cały dzień. Sąsiedzi wracają ze śmieciami do domu.
Rychu 14.06.2016 godz. 12:50
Najgłośniej oczywiście protestują najbardziej zamożni którzy, posiadają domy lub mieszkania w mieście i jeszcze mają letniska. Jeśli kogoś stac na letnisko to niech płaci także za śmieci. Jak co roku, byłem poprzedniego lata w Sierakowie na polu namiotowym. Przeraziłem się tym co zobaczyłem w Sierakowie i okolicach. W lesie było pełno śmieci. Chyba czas na poprawę ustawy śmieciowej. Poza brakiem kultury to chyba prawo "śmieciowe" też szwankuje. Gminom też powinno zależec na czystości. Do Sierakowa raczej w tym roku nie pojadę.
alex 14.06.2016 godz. 12:46
woda mam nawet odłączoną :D :D :D
kaatja 14.06.2016 godz. 12:37
A w ogóle.... dlaczego nie ma takiego czegoś jak turystyki smieci? skoro masz domek i wyjeżdzasz do niego na 2-3 tygodnie a nawet dni, to w tym czasie nie generujesz smieci w miejscu stałego zamieszkania. dlaczego ich nie zabierać do stałego meijsca zamieszkania? ja po 3 tyg w domku letniskowym, w domu mam puste pojemniki i zawsze te smieci zabieram.
alex 14.06.2016 godz. 12:35
Nie dawno sama sprzeczałam się z urzędnikami w jednej z gmin w sprawie śmieci. Mam dom z działką za czasów dzieciństwa użytkowaliśmy go co lato. Teraz absolutnie nie jest on użytkowany - jeżdżę tam 2 razy w lato skosić trawę którą zabieram na siano. Dla nas to po prostu ulokowany pieniadz, który kiedys sprzedamy. Dostalam wezwanie do złożenia deklaracji ponieważ dom jest 'zadbany, są w nim firanki i widac, że jest na co dzien uzytkowany' została wykonana fotografia przed urzędnika i sporządzony raport. No kto w tych urzędach pracuje! Noktowizory w oczach mają - w środku anwet mebli nie mam :D
Uważny słuchacz 14.06.2016 godz. 12:30
Pan letnik, który zadzwonił zwyczajnie p.. .. opowiada dyrdymały. Będąc na letnisku przez miesiąc czy dwa normalnie produkuje śmieci - nie są to tylko papiery i puszki, które zabiera (nie wierzę w to, że zabiera). Nikt z letników nie wsadzi śmierdzącego worka ze śmieciami do swojego pachnącego autka. Te śmieci polecą do lasu. Czy pan letnik nie płaci też za prąd, za wodę, za gaz - jeśli je ma w domku letniskowym? Czy te "media" są za darmo? Śmieci też nie są za darmo. A wywożenie śmieci z domku letniskowego do domu - miejsca zamieszkania jest chyba zabronione, prawda? Bo to z kolei okradanie danej spółdzielni mieszkaniowej czy administracji osiedla.
ekolog 14.06.2016 godz. 12:27
W pewnych kwestiach jesteśmy nadal Azjatami. Uważamy się za Europejczyków, ale jesteśmy Azjatami - właśnie w stosunku do śmieci, do środowiska. Śmieci - zdaniem większości Polaków - można wyrzucić do lasu, za oborę, za stodołę, do rowu. Nic nie trzeba za nie płacić, ich wywóz nic nie kosztuje, nie szkodzą środowisku. Puszki po farbie po remoncie wywiezie się do lasu, stare beczki z chemikaliami do starej piwnicy lub bunkra, gruz po remoncie łazienki - do lasu. Nieważne, że remont łazienki kosztował 20 tys. zł. Ale gruz nie trafi na wysypisko za 50 zł. Trafi do lasu, albo do rzeki, do jeziora - jak w Azji.