Na placu Mickiewicza zebrało się około stu osób, które od godziny 18 skandowały hasła wzywające polityków do legalizacji aborcji na życzenie. Niektóre z nich są wulgarne, inne domagają się dymisji rządu – słychać było sformułowania "bruk na rząd, rząd na bruk", niektórzy oczekiwali też odwołania Ministra Obrony Narodowej, Władysława Kosiniaka-Kamysza. Wspólny mianownik to rozczarowanie ostatnimi decyzjami polityków.
Oczekujemy realizacji zapowiedzianych założeń dotyczących prawa aborcyjnego. Na transparencie mam napisane "Żądam prawa do aborcji", a drugiego nie powiem, bo nie nadaje się do radia
- mówi uczestniczka manifestacji.
W centrum Poznania pojawili się także kontrmanifestanci z transparentem zestawiającym portret Adolfa Hitlera ze zdjęciem nienarodzonego płodu. Między manifestującymi doszło do drobnej przepychanki, zasłaniania transparentów i wymiany zdań. Zgromadzenie zabezpiecza policja.
Podobne manifestacje trwają również w innych miastach w Polsce między innymi w Warszawie, Krakowie, Olsztynie i Szczecinie.