W Wielkopolsce kontrolowani są jak na razie maszyniści zatrudnieni w dwóch spółkach: PKP Cargo i PKP Intercity. Czy inspektorzy wykryją nieprawidłowości w ich czasie pracy - okaże się prawdopodobnie za miesiąc. Jeżeli okaże się, że maszynista pracujący w kilku spółkach spowodował zagrożenie w ruchu pociągów, to nie będzie mógł liczyć na wsparcie organizacji związkowych. - Jeżeli maszynista kończy pracę np. o godz. 6 rano, to nie może podjąć pracy bez odpoczynku. Musi odpocząć co najmniej 11 godzin - mówi Zdzisław Krzyżaniak z międzyzakładowego związku zawodowego maszynistów.
Jeżeli kontrola potwierdzi, że maszyniści łamią przepisy dotyczące czasu pracy konsekwencje mogą być poważne. - Jeżeli nasz maszynista będzie pracował u innego pracodawcy na umowę zlecenie zostanie zwolniony. Potraktujemy to jako poważne naruszenie obowiązków pracowniczych - mówi Mateusz Żmuda, dyrektor Wielkopolskiego oddziału Przewozów Regionalnych. Oby takich przypadków było jak najmniej, bo może się okazać, że na kolei zabraknie maszynistów.
Lepiej PIP by się zajął jak nagminnie są łamane prawa maszynistów i drużyn konduktorskich, zwłaszcza w zakresie BHP, warunków i stanu narzędzi pracy.