Na trasę miał wyjechać w tym miesiącu, ale się nie udało, dlatego kolejny start planuje na kwiecień. Codziennie chce na wózku elektrycznym pokonywać kilkadziesiąt kilometrów. Mają mu towarzyszyć wolontariusze na rowerach i samochód techniczny. Wolontariusz poznańskiego Hospicjum Palium pokazuje, jak pokonywać własne słabości.
Dla mnie dużo większym bohaterstwem byłoby, gdyby taki jeden z drugim wziął się do pracy i robił coś pożytecznego.
Także dla innych, a nie tylko dla siebie.
Np. za pieniądze jakie poszły na wyprawy J.Meli czy innych można by kupić sporo sprzętu rehabilitacyjnego i działać.
No ale takie działania są mało medialne, więc lepiej wózki targać na Kilimandżaro czy inne góry niż zająć się szarą
codziennością. A protez i innych sprzętów brak.