Przedwczoraj zatrzymano 17-letniego sprawcę. "Podejrzany usłyszał dwa zarzuty" - mówi rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Poznaniu, Łukasz Wawrzyniak.
Jeden zarzut dotyczy usiłowania spowodowania ciężkich obrażeń ciała w postaci choroby realnie zagrażającej życiu i zdrowiu oraz spowodowania lekkich obrażeń ciała w postaci oparzeń drugiego stopnia 25 procent powierzchni ciała w okolicach klatki piersiowej, lewej kończyny dolnej, prawej kończyny dolnej. Drugi z zarzutów dotyczy wpływania na świadka. Podejrzany groził świadkowi, aby takich zeznań ta osoba nie składała
- mówi Łukasz Wawrzyniak.
Świadek nagrywał całe zdarzenie telefonem. Tomasz A. zagroził mu pobiciem. Podczas przesłuchania podejrzany 17-latek nie chciał wziąć na siebie pełnej winy. Prokuratura nie ujawnia więcej szczegółów z jego zeznań.
Śledczy złożyli wniosek o trzymiesięczny areszt dla podejrzanego nastolatka. Wciąż nie wiadomo co dalej z towarzyszącymi mu trzema 15-letnimi kolegami. Chłopcy nie udzielili pomocy podpalonemu i nie wezwali służb. Policjanci mają zawiadomić sąd rodzinny.