W czwartek stanowisko w tej sprawie przyjęła obradująca w rydzyńskim zamku Rada Krajowa Sekcji Oświaty i Wychowania NSZZ "Solidarność".
Jej przewodniczący Ryszard Proksa przyznaje, że związkowcy nie do końca są zadowoleni z płacowych rozwiązań przygotowanych przez ministerstwo edukacji. Tłumaczy, że 5-procentowa podwyżka od kwietnia jest nominalnie w porównaniu z innymi branżami dość mała. To wywołuje niezadowolenie. - Ludzie dali twarz, realizując i walcząc o to, by ta reforma się udała, a teraz nagle nie zostali w żaden sposób zauważeni - dodaje Proksa.
Oświatowa "Solidarność" chce także uproszczenia systemu wynagrodzeń, likwidacji m.in. 14 różnych dodatków. Miałyby tylko pozostać cztery elementy - płaca zasadnicza, dodatek stażowy oraz dodatki - funkcyjny oraz motywacyjny. - Praca byłaby przejrzysta i nie byłoby liczenia średnich, które nie do końca odzwierciedlają płacową rzeczywistość w oświacie - wyjaśnia Proksa.
Związkowcy oczekują również, że wysokość plac w oświacie zostanie uzależniona od średniej krajowej. Proksa podkreśla, że dzięki temu rozwiązaniu związkowcy nie musieliby chodzić za rządzącymi z kapeluszem i prosić o kolejną waloryzację wynagrodzeń w oświacie.