Jedna z kaliskich gazet napisała, że 14-letni gimnazjalista jest ojcem dziecka 36-letniej nauczycielki. Miał jej nawet towarzyszyć przy porodzie.
- Sprawdzamy okoliczności zdarzenia opisanego w artykule. W przypadku potwierdzenia tych informacji konieczne będzie wszczęcie śledztwa wz. z możliwością popełnienia przestępstwa z artykułu 200 Kodeksu Karnego. Przestępstwo polega na obcowaniu płciowym z małoletnim mającym poniżej 15 lat - mówi Janusz Walczak, zastępca prokuratora okręgowego w Ostrowie Wielkopolskim.
Szpital potwierdza, że dwa tygodnie temu taki poród miał miejsce. Matka jednak nie podała w historii choroby danych ojca ani nr PESEL. - Szpital nie ma obowiązku legitymowania osób towarzyszących przy porodzie - tłumaczy rzecznik Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Kaliszu Paweł Gawroński.. Jeśli prokuratura potwierdzi zdarzenie, to nauczycielce może grozić do 12 lat więzienia.
Szok i niedowierzanie - takie są reakcje w szkole w podkaliskiej miejscowości. Dyrektorka placówki Aleksandra Marciniak-Podłużny twierdzi, że otrzymała wcześniej anonim opisujący sprawę, ale nie chciała wierzyć plotkom. Nauczycielka, która urodziła dziecko pracuje w szkole od 11 lat i jej zachowanie nigdy nie wzbudzało podejrzeń. O związku nauczycielki z z 14-letnim gimnazjalistą nikt wcześniej nie wiedział. Po tym jak sprawa wyszła na jaw, to dyrekcja szkoły wezwała rodziców chłopaka na rozmowę. Teraz szkoła chce zapewnić pozostałym uczniom pomoc wychowawczą. Będą specjalne lekcje wychowawcze i spotkanie z psychologiem-seksuologiem.
O sprawie jako pierwsze napisała gazeta "7 dni Kalisza"
www.milfy.edu.pl
Z "tepsą" wszystko oczywiście na piśmie było, nic "na pysk", nic na telefon. Ale korespondowanie z "tepsą" to jak przesyłanie wiadomości morzem za pomocą butelki. Nie wiadomo do kogo co wysłać, kiedy dojdzie i czy ktoś odpowie. Sąd w Lublinie załatwia sprawy na korzyść skarżących niejako z marszu. Wystarczy się jednak odwołać by doszło do rozprawy. Wielu nie odwołuje się na czas, bo korespondencja sądowa z Lublina wygląda bardzo niepoważnie i przegrywają krocie podczas gdy cwaniaki się bogacą. Zwrot kosztów? Powinienem był zażądać ale już mi się nie chciało. Windykator chcąc mnie przed rozprawą osłabić, żartował że ten sprzęt do odbioru neta łatwo sprzedam na Allego i przynajmniej część im wrócę. Teraz niech sobie sami sprzedają.
Seriali plskich nie oglądam Maju. Nie mam na to "zdrowia". Nierzeczywista fabuła, scenografia rodem z Brazyli, dialogi jak w „ruskich westernach". Jedyne co da się oglądać z tego rodzaju rodzimej produkcji to przygody Ferdka Kiepskiego. Odcinek w którym Paździoch cofnął się w czasie do punc subkultury był super. Nie gorzej było z Paździochem handlującym lumpami, lub Paździochem wynalazcą. Jako wynalazca, na oczach przerażonego Ferdka i Pana Boczka nawiązał kontakt z Marsjanami. „Tu mówi Marian z Wrocławia” zwrócił się Paździoch do migotającej aparatury, której najważniejszą częścią było stare radio marki STOLICA. „Teraz i zawsze” usłyszeli po chwili w odpowiedzi świadkowie eksperymentu.
Przez następne dwa lata korespondowałem z windykatorem, który regularnie co jakiś czas przysyłał mi informacje o moim zadłużeniu z czerwonym nadrukiem na kopertach "WINDYKACJA". W końcu windykatorowi, który w między czasie przeszedł dwie reorganizacje się znudziło i oddał sprawę do sądu. Drogą elektroniczna do sądu w Lublinie bo mamy już Europę jak trzeba. Ten nie wdając się w szczegóły napisał do mnie że mam płacić. Pozbierałem papiery, świadków, podobne przykłady z neta i odwołałem się od wyroku. Sąd papiery przyjął i wkrótce pojechałem do Lublina na rozprawę. Na szczęście dla mnie sędzia prowadzący sprawę sam miał problem z "tepsą" i pokiwawszy głową ze zrozumieniem oddalił wniosek powoda.
Co do Jana Purzyckiego to oglądałem kilka jego filmów: „Prymas”, „Akwarium”, „Wielki Szu”, „Piłkarski Poker”. Całkiem niezłe. Najtrudniejszy i chyba najlepszy był „Prymas”. Ale przełożyć tę tandetną historię z Kalisza na dobry film to chyba się nie da.
Powiem Wam coś ciekawszego.
- otóż od jakiegoś czasu wydzwania do mnie jakieś babsko i przedtawia się jako pracownica telekomunikacji. Proponuje mi 25 złotowy abonament, 300 minut darmowych do tetlefonów stacjonarnych i 60 minut na komóry i informuje o tym, że wychodzą do klientów, którzy są stałymi abonentami firmy orenż Zmniejszają rachunki, bo klienci im uciekają do telefoni komrkowej. dzwoni to nachalne babsko codziennie a nawet kilka razy. Nie mogę się babszyula pozbyć, mimo, że mówię iż nie jestemabonentem orenż i mam w nosie rachunki. Mam w nosie, bo za telefon nic nie płacę. Mam go za darmoche(taki przywilej). Wk....łem się i sprawdziłem ten numer w internecie. To oszusci i bezczelni naciągacze, podający się za operatora którym nie są. Potem wyciagają od ludzi dane personalne, wysyłają kurerierów którzy są wk..rwieni i przebierają kopytkami i ludziska podpisują umowy. No i wpadają w szambo, bo mają abonament , ale z innego operatora a nie z tego z którym im się wydawało że rozmawiali a za zerwanie umowy, każą sobie bulić 490 złotych.
Ze za takie coś jeszcze nikt sie nie zabrał! Przed godziną miałem głuchy telefon z tego numeru a 20 minut temu znowu to natarczywe wstrętne babsko i ten głos" panie jacku(jakbyśmy byli kumplami. chamuwa jedna) mamy do pana prop.... Przerwałem i powiedziałem żeby na dobranoc pocałowała mnie w d.....
Przeczytajcie to i nie dajcie się wciągnąć .
Pani z Kalisza, wykazałaby się odwagą, zostając wbrew otoczeniu mamą, w wieku 18 lat. W wieku lat 30,u sytuacja jest już inna i nie przede wszystkim odwaga popycha trzydziesto kilku letnie kobiety do bardziej zdecydowanego działania by być w ciąży. Wielka szkoda, że walczące o prawo "do własnego brzucha" feministyki nie zauważyły, że u kobiet to nie kariera zawodowa jest najważniejsza.
Kilku parlamentarzystów z mojej parafii tam pojedzie z transparentami o ochronie życia poczętego ... .
Ogłośmy też zbiórkę pieluszek ,smoczków,śliniaczków ,pluszowych zabawek edukacyjnych ... .Przecież to nasze dziecko ...,dziecko poczęte na skutek niedokończonych reform edukacji i oświaty ... .
Natępnym razem będzie 13-latek ,któremu się tak nie poszczęści gdyż wejdą bezgraniczne ustawy ,by takie wieści nie ujrzały światła ... .
A o tym że w cokolwiek dziciaczek łapki by nie włożył, lub na cokolwiek by nie kliknął w necie by trafić na "rżnięcie" to już ani mru.. mru...
Nawet nie wiedziałem że ludzie robią im zakupy ,a teraz wiem gdyż po tym wszystkim one zmuszone były przychodzić do marketów na zakupy ... .
Aż żal serce ściska jak to zobaczyłem że ...
Po ukończeniu budy dwóch moich kolegów wyjechło do chaty własnymi maluchami, większość naszych dziewczyn zostało naszymi żonami. Mając po 18 lat mieliśmy już dość sprecyzowane plany co do naszego dalszego życia.
Gdzieby tam którykolwiek z nas myślał o sex,ie z nauczycielką lub odwrotnie! Nie było to możliwe. Wychodziliśmy ze szkoły wolni, pełni życia i otwarci na świat. Nie obce też nam były takie terminy jak np. „ojczyzna”.
"Uznawanie tzw. praw transseksualistów zaczyna przysparzać coraz więcej kłopotów Amerykanom. W liceum we Florence (stan Kolorado) transseksualny chłopiec nękał dziewczęta w szkolnej toalecie. Skarżącym się władze szkolne groziły usunięciem ze szkoły. Rodzice nie wytrzymali.
Korzystanie z damskiej toalety jest jednym z głównych postulatów transseksualistów, którzy domagają się dostępu do damskich szatni itp.
Mimo licznych skarg na chłopca, przedstawiciele liceum we Florence rozkładali ręce, mówiąc, że nie mogą nic zrobić, bo muszą respektować „prawa transseksualisty”. Skarżącym się dziewczętom zagrozili wyrzuceniem ze szkoły.
Zbulwersowani rodzice zorganizowali się. Grożą wytoczeniem szkole procesu. Domagają się od jej przedstawicieli poszanowania prawa do prywatności swoich dzieci.
„Nie będziemy stać i patrzeć jak 99,7 proc. naszych uczniów traci swoją prywatność i prawo do wolności wypowiedzi tylko dlatego, że 0,3 proc. populacji sądzi, iż powinna mieć inną płeć” – napisali w specjalnym oświadczeniu rodzice molestowanych dzieci.
Zażądali od władz szkoły ochrony prawa do prywatności i nieudostępniania wszystkich toalet transseksualistom".
A i być może lekkie (bezmyślne) obyczaje tak bardzo przeniknęły w środowisko nauczycielskie że o takie afery nie jest trudno ... .
Lecz najwyrażniej "baba kuta jest na cztery łapy" i wiedziała co zrobiła w pełni tego znaczenia .
Więc da sobie radę ,i najwyrażniej jeszcze pomogą BIEDNEJ,SAMOTNEJ MATCE KTOREJ PARTNER NIE DORÓSŁ DO PEŁNIENIA ODPOWIEDZIALNEJ ROLI OPIEKUNA ,RODZICA I TOWARZYSZA ŻYCIA ... .
No cóż ,pedofilia ze strony silniejsze-go i bardziej doświadczone-go rodzica i partnerki S...ej ,aż razi w oczy .
Nie wspominając o złamaniu życia młodemu człowiekowi , o dominacji nad nieletnim i molestowaniu podwładnego za czyn niemoralny
Dyskusja jest zbędna !.A najlepszym antidotum to zamknąć te szkołę ,wręczyć wilcze bilety i w całym mieście zabić okna deskami żeby dzieci się nie gorszyły ...
Oburzenie cz'ytacz,u wobec takiej sytuacji jest uzasadnione. Pisze o tym dżon.
Po pierwsze - życie w społecznym stadzie ma swoją logikę. Dojrzewa się do pewnych zobowiązań i podejmuje się je ale w zgodzie z "porządkiem rzeczy". Wpierw samodzielność życiowa, czy choćby gotowość do tej samodzielności potem zapładnianie kobiety, którą w czasie ciąży trzeba będzie chronić "męskim ramieniem". Tak ze strony mężczyzny. Co prawda dzisiaj z dzidą po lesie facet biegać już nie musi by raz dziennie jakiegoś dzika czy ptaka, dla rodziny na obiad przytargać, ale forsę na żarcie dla wszystkich i na opłatę za mieszkanie zawsze powinien mieć.
Po drugie - wypuszczając 14,latka w świat rodzice powinni mieć poczucie pewności, gwarantowane obyczajem i prawem, że żadna trąba jerychońska w życiu takowego, nie przewróci im "do góry girami", 14 letniego wysiłku wychowawczego jaki włożyli i wcisnęli nie bez oporu nieraz w swoją najdroższą pociechę.
Po trzecie - w pary męsko damskie należy się tak dobierać by żadna ze stron, poza oczywiście przypadkiem losowym, nie była wystawiona "do wiatru" bądź to w okresie po przekwitnięciu bądź w czasie starości, gdy druga jeszcze młoda.
Rodzicami na starość powinien się ktoś zająć ale by tak się stało trzeba o tym myśleć już znacznie wcześniej i wspólnie.
Proste jak świński ogon cz’ytacz,u i koleżanko Maju.
Takie zjawisko jak nauczycielka samotnie wychowująca dziecko lub dzieci jest powszechne i akceptowane (a i najwyrażniej) hołubione przez otoczenie i środowiska ... .
Czyżby wpisy oburzenia to pruderia i puder by ukryć pod nim słonia lub słonicę ?
No tak !.Forum z komentarzami "idzie" na cały świat i nawet Papa Franciszek conieco podczytuje o skandalach
WIĘC NIECH TO BĘDZIE jednorazowy SKANDAL !
Mleko się rozlało, i nie da się tego ukryć ani zatuszować !
No cóż przepisy religijne nic nie mówią o małoletności ojca ,lecz bardziej o dzieciach nieślubnych ... .
Lecz koleżanka z pracy i z tej samej firmy zawsze może liczyć na przymróżenie oka w takich lewych przypadkach
W takim razie ... pozdro dla wszystkich kochających się i dla owoców tych miłości
Lepsze to niż mord na matce z dzieckiem lub próba zamordowania kochanka za to że przestał być wiernym ...