Śledczy zarzucili radcom, że działali w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, a rolnik stracił ponad milion 200 tysięcy złotych. Według prokuratury, rolnik zrzekł się prawa do odszkodowania za grunt przejęty przez gminę pod drogę, bo potrzebował pieniędzy na remont domu. Prawo przejął zięć radcy prawnego Augustyna P. Śledczy twierdzili, że prawnik celowo oszukał rolnika. Wysokość odszkodowania za grunt - ustalona w postępowaniu administracyjnym - okazało się bowiem kilka razy wyższa niż spodziewał się rolnik.
- Nie ma w ogóle żadnych dowodów, które wskazywałyby na to, że oskarżony przed lipcem 2009 roku wiedział o tym, jaka kwota odszkodowania zostanie ustalona - mówiła sędzia Danuta Kasprzyk. Tę kwotę później ustalił rzeczoznawca. Zdaniem sądu nie ma też dowodów, że radca prawny działał umyślnie.
- Oskarżyciel w tym postępowaniu nie wykazał zarówno działania oskarżonego, jak również zamiaru umyślnego - mówiła sędzia. Nie potwierdziły się także twierdzenia prokuratury, że oskarżony wykorzystał ograniczenia i stan umysłu pokrzywdzonego.
- To nie była pierwsza taka transakcja, w której pokrzywdzony zbywał część swojego majątku - dodała sędzia. Sąd uniewinnił też córkę głównego oskarżonego - również z braku dowodów. Wyrok nie jest prawomocny. Prokuratora nie było na jego ogłoszeniu. Uniewinniony prawnik nie chciał go komentować.