NA ANTENIE: EROLL/WILKI
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
SŁUCHAJ RADIA ON-LINE
 

Lider Ruchu Narodowego kontra władze Poznania

Publikacja: 16.11.2017 g.16:48  Aktualizacja: 16.11.2017 g.16:52
Poznań
"Władze Poznania dążyły do zamieszek - twierdzi poseł Ruchu Narodowego Robert Winnicki. "Działaliśmy zgodnie z prawem" - odpowiada urząd.
manifestacja strzałowa3 - Tomasz Żmudziński
/ Fot. Tomasz Żmudziński

Na ulicy Strzałowej zgromadziły się w środę dwie demonstracje - przeciwników i zwolenników nacjonalizmu. Nacjonaliści zebrali się przed pubem, gdzie trwało spotkanie z Robertem Winnickim, choć ich zgromadzenie zarejestrowane było nieco dalej - na ulicy Długiej. Przedstawiciel urzędu miasta chciał, by uczestnicy zgromadzenia przenieśli się na właściwe miejsce. W ocenie Roberta Winnickiego było to działanie dążące do wywołania zamieszek. Poseł Ruchu Narodowego nie wyklucza doniesienia do prokuratury.

- Nie mam wątpliwości co do tego, że ocena polityczna działań urzędnika pana Jaśkowiaka jest krytyczna i że jego działania, moim zdaniem prowadzone z premedytacją, dążyły do eskalacji wydarzeń, natomiast pytanie jest, czy da się to ugryźć od strony prawnej. Opcja skierowania sprawy do prokuratury jest na stole. Sam fakt, że zarejestrowano to zgromadzenie anarchistycznych kryminalistów jest skandalem; sam fakt, że urząd miasta widział, że oni rejestrują z taką intencją blokady - mówi poseł.

Robert Winnicki przerwał spotkanie i razem z posłem Prawa i Sprawiedliwości Tadeuszem Dziubą, który w nim uczestniczył, negocjował z policją pozostawienie demonstrantów na miejscu. Nacjonaliści zostali przed pubem, oświadczając, że zgromadzili się tam spontanicznie.

Rzeczniczka urzędu miasta Poznania Hanna Surma odpiera zarzuty Roberta Winnickiego.

- Stanowczo protestujemy przeciwko takim wypowiedziom posła Roberta Winnickiego odnoszącymi się do wykonywania obowiązków służbowych przez przedstawiciela organu gminy. Nie opierają się one na faktach. Urząd Miasta Poznania działa na mocy przepisów ustawy o zgromadzeniach publicznych; działa tylko w przypadku zgromadzeń zgłoszonych. Jeżeli chodzi o zgromadzenia spontaniczne, to wszystkie zgromadzenia należą do policji - tłumaczy Surma.

Zanim nacjonaliści zadeklarowali zgromadzenie spontaniczne, urzędnik podał przez głośniki, że ich zgromadzenie jest nielegalne i wezwał do przeniesienia się w zgłoszone wcześniej miejsce.  Jak mówi Hanna Surma, słowa posła Ruchu Narodowego godzą w dobre imię przedstawiciela urzędu miasta.

http://radiopoznan.fm/n/BNUQmC
KOMENTARZE 3
radca 16.11.2017 godz. 17:56
"Poseł Ruchu Narodowego"?
Przecież ta partia (RN) została w 2015 r wykreślona z rejestru legalnie działających partii.
A po prawdzie nigdy nie powinna się w nim znaleźć, bo deklaracja ideowa jest sprzeczna Prawami Człowieka (MPPOiP) z polskim stanem prawnym (Konstytucją i kodeksem karnym).
Historia już nam pokazała do czego, dokąd prowadzi nacjonalizm połączony z katolicyzmem. Prowadzi DO LUDOBÓJSTWA , a 11 listopada na ulicach polskich miast było dobrze widać ten kierunek marszu.
Roman 16.11.2017 godz. 17:54
Ten sam tekst w kilku odsłonach. Brawo dla radia merkury. Może od razu sobie krzyż celtycki wystawicie do logotypu?
Mariusz Marciniak . teca . Szepty . 16.11.2017 godz. 17:41
Grzybek pl Borowik odbiera szupszkrybczie szeptom i dodaje komu innemu.