Mieszkańcy Kiełczewa, Bonikowa i Lubosza Starego protestowali we wtorek przeciwko planom reorganizacji oświaty w gminie Kościan. Po południu spotkali się przed szkołą w Kiełczewie.
Samorząd zamierza zlikwidować szkołę w Kiełczewie, a w Bonikowie i Luboszu Starym prowadzić tylko klasy I - III. Uczniowie z wyższych klas oraz dzieci ze zlikwidowanej szkoły w Kiełczewie mają dojeżdżać do szkół w Racocie oraz Oborzyskach, w których do tej pory funkcjonowały również gimnazja. Władze gminy planowaną reorganizację tłumaczą względami ekonomicznymi i organizacyjnymi.
Z argumentacją samorządu nie zgadzają się protestujący rodzice. Mieszkańcy Kiełczewa nie wyobrażają sobie swojej miejscowości bez szkoły. Argumentują, że szkołę budowali przecież ich dziadkowie i rodzice. Nie chcą, by dzieci dojeżdżały do innych miejscowości i walczą o to, by uczyły się na miejscu. Przekonują, że obecnie uczniowie docierają do szkoły maksymalnie w ciągu 10 minut, a dojazd do szkół w Racocie czy Oborzyskach Starych zajmie zdecydowanie więcej czasu.
Rodzice z Bonikowa i Lubosza Starego walczą o szkoły ośmioklasowe w swoich miejscowościach i dowodzą, że mała szkoła jest bezpieczniejsza i bardziej przyjazna uczniom, a z powodu dojazdów do szkół w innych miejscowościach ich dzieci poza domem spędzą większość dnia.
Radni gminy Kościan decyzję w sprawie szkół muszą podjąć - zgodnie z prawem oświatowym - jeszcze w tym tygodniu.