O interwencję poprosili nas mieszkańcy.
- Droga ma 800 może 900 metrów i wygląda na trzech czwartych długości w ten sposób. Jeśli chodzi o przejazd, to ograniczenie jest do 20 kilometrów na godzinę, ale nikt nie odważy się tyle jechać. Jedzie obok nas jakiś samochód, to pieszo go miniemy dużo szybciej
- mówi Marcin Gadulski.
Pan z mlekiem nie chce do nas przyjeżdżać. Mówi, że jeździ po całym Poznaniu i takiej nie widział. Więc to jest naprawdę w wyjątkowym stanie droga
- dodaje Agnieszka Chołdrych.
Po deszczach woda pozostaje na drodze i tworzy liczne kałuże. Jak wyjaśnia Przewodniczący Zarządu Osiedla Szczepankowo-Spławie-Krzesinki, Krzysztof Filipiak, problemem jest wysoki poziom wód gruntowych. Radni spotykali się z mieszkańcami i władzami Poznania.
Przygotowano wstępny projekt odwodnienia ulicy Dereniowej oraz projekt możliwego wykonania utwardzenia ulicy. Jak zwykle rozbijamy się o ogromne koszty takiego przedsięwzięcia. Rada Osiedla Szczepankowo-Spławie-Krzesinki, nasz budżet roczny to jest ponad 800 tysięcy złotych. To środki niewystarczające, żeby w ogóle myśleć o utwardzaniu dróg
- mówi Krzysztof Filipiak.
Jak przekazała nam rzeczniczka prasowa Zarządu Dróg Miejskich, Agata Kaniewska, w zeszłym roku ulica Dereniowa była wyrównywana czterokrotnie. Ostatnie prace przeprowadzono wczoraj. Mieszkańcy twierdzą, że takie zabiegi poprawiają sytuację na kilkanaście dni.
ZDM nie ma w tegorocznym budżecie pieniędzy na utwardzenie Dereniowej. Mieszkańcom i radnym pozostaje zabieganie o środki u władz miasta. W połowie lutego odbędzie się kolejne spotkanie z wiceprezydentem Poznania.