Dopływ nieczystości zablokowano latem budując tamę wododziałową. Ścieki zaczęły jednak wylewać w innych miejscach. Problem miały rozwiązać prowadzone we wrześniu prace udrażniające na Kanale Przybrodzkim. Żeglarze w międzyczasie musieli też sami zakopywać nielegalny przekop. Sytuacja znowu jednak się powtórzyła.
Jak mówi Józef Kozikowski ze Spółki Wodnej Ochrony Wód Jeziora Kierskiego, nieczystości nadal wylewają z kanału na pola uprawne i później przez rów melioracyjny trafiają do zbiornika. Spółka i środowisko żeglarzy nie mogą zrobić na ten moment nic więcej. Potrzeba konkretnych prac udrażniających kanał.
Wody Polskie planują jego odbudowę, utworzenie jazów spiętrzających i przepustów. Nie wiadomo tylko, kiedy dokładnie ma to nastąpić.
Poznańskie Wody Polskie odmówiły komentarza w sprawie.