NA ANTENIE: MY BABY JUST CARES FOR ME/GEORGE MICHAEL
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
SŁUCHAJ RADIA ON-LINE
 

O co chodzi nauczycielom z ZNP? Czy mają rację?

Publikacja: 20.04.2015 g.11:02  Aktualizacja: 20.04.2015 g.11:16
Poznań
Sobotnia manifestacja Związku Nauczycielstwa Polskiego w Warszawie była największym protestem polskiej oświaty od lat. Wśród ponad 20 tysięcy manifestantów była grupa około 1500 osób z Wielkopolski.
demonstracja znp - ZNP
/ Fot. (ZNP)

"Pojechało 30 autokarów. Dokładnie 29 autokarów i jeden bus. To była reprezentacja wszystkich zakątków Wielkopolski. Od pilskiego, poprzez rejony Kalisza, Ostrowa, Kępna, Leszna, Poznania. Praktycznie z każdego powiatu była reprezentacja" - informuje Joanna Wąsala, prezes Wielkopolskiego Okręgu ZNP. Wyjaśnia: "Protestowaliśmy przeciwko szkalowaniu naszego środowiska przez panią minister edukacji. Domagaliśmy się większych nakładów na oświatę. Kluczową sprawą dla nas jest demontaż publicznej oświaty. Nie mamy nic przeciwko uzupełnianiu publicznej oświaty przez niepubliczną, ale protestujemy przeciwko zastępowaniu państwowej oświaty przez prywatną. Co forsuje pani minister. W Wielkopolsce rozmontowywanie publicznej oświaty dzieje się w tej chwili w Środzie Wielkopolskiej i Jarocinie."

ZNP domaga się także podwyżek płac dla nauczycieli, większych pieniędzy dla całego systemu oświaty i większego nadzoru nad szkolnictwem ze strony kuratoriów. "Tak, pani minister wyszła do nas. Ale podtrzymała wszystko, co wcześniej mówiła. Głównie o Karcie Nauczyciela. A pani minister nie jest kompetentna, nie orientuje się. Niestety - nie jest pierwszym nauczycielem w Polsce, jakim powinien być minister edukacji. Nie widzę szans na dialog. Może po wyborach zmieni się minister edukacji i wtedy ten dialog ze środowiskiem i ze związkami zawodowymi wróci? - komentuje Wąsala.

ZNP nie wyklucza zaostrzenia protestów przeciwko polityce ministerstwa.Ale na razie daje władzom i sobie czas.Z kolei Solidarność pracowników oświaty zapowiada oddzielny protest na 28 kwietnia. Minister Edukacji, Joanna Kluzik-Rostkowska, w publicznych wypowiedziach podkreśla, że więcej pieniędzy dla oświaty nie ma i - w krótkim okresie - nie będzie. Że w ciągu ostatnich 10 lat budżet oświaty zwiększył się o 15 miliardów złotych. Domaga się także, by związki zawodowe zgodziły się na radykalną reformę Karty Nauczyciela. Uchwaloną w 1982 roku Kartę nazywa prawem ze stanu wojennego, które przeszkadza w rozwoju polskiej edukacji.    

http://radiopoznan.fm/n/
KOMENTARZE 0