Gromy spadają na radnych i samego burmistrza. Nie ma dnia, by ktoś nie przychodził z reklamacją. Oliwy do ognia dolewa informacja o toczącym się procesie byłego już pracownika miejskiej spółki, który zamiast dbać o parkomaty okradał je. Przez rok do własnej kieszeni wziął prawie 30 tysięcy złotych. Oskarżony przyznał się do winy, proces niedługo się zakończy, a miasto ma nadzieję, że odzyska pieniądze. Pytanie tylko dlaczego tak długo nikt nie zorientował się, że miasto jest okradane?
W interesie wszystkich - burmistrza, radnych i mieszkańców jest to, by sprawę okradania parkomatów jak najszybciej wyjaśnić. I wyciągnąć wnioski, a wyniki kontroli upublicznić. Trudno oczywiście liczyć, że mieszkańcy będą zachwyceni perspektywą płacenia za parkowanie. Na pewno docenią przejrzystość postępowania urzędników i chęć poprawienia, tego co zawiodło.
Kinga Grabowska/as/szym
Nakazuje wpierw zapytać ,o to co skłoniło radnych że wybrali
takiego który okrada parkomaty ?!
Wyborcy też wybrali radnych którzy wybrali takiego który okrada parkomaty
Nic dodać nic ująć ,że SŁOŃ W SKŁADZIE PORCELANY ...!