Ostrów Wielkopolski chciał pomóc upadającej spółce dwa lata temu, ale wtedy PKS takiej pomocy nie chciał. Jak mówi prezydent miasta Jarosław Urbaniak, samorząd był zainteresowany przejęciem przedsiębiorstwa, kiedy PKS był w lepszej kondycji i miał większy majątek. Był jednak sprzeciw załogi i protesty - dodaje. Według prezydenta - PKS nie jest potrzebny miastu.
Ostrowski PKS od wielu lat próbuje wyjść z trudnej sytuacji. Przedsiębiorstwo wyprzedaje swój majątek. Ostatnio pozbyło się budynku dworca (przy ul. Dworcowej). W ostatnim roku liczba zatrudnionych zmalała o 40 osób. Teraz ostrowski PKS zatrudnia 130 pracowników. Na razie nie wiadomo, jakie będą dalsze losy przewoźnika.