- Podczas kontroli funkcjonariusz rozpoznał wewnątrz auta zapach marihuany - mówi Paulina Piechowiak z Komendy Powiatowej Policji w Kościanie.
Kobieta przyznała się, że w trakcie jazdy paliła skręta z marihuany. Na widok radiowozu zagasiła tego skręta. Pokazała policjantowi zwiniętą bibułkę, przyznała się również, że posiada susz roślinny oraz biały proszek w plecaku. Proszek okazał się być amfetaminą.
Kobieta trafiła do policyjnego aresztu, a we wtorek została przesłuchana. W trakcie przeszukania jej mieszkania znaleziono w ogrodzie doniczkę z drzewkiem konopii indyjskiej.
Policjanci czekają jeszcze na wyniki badania krwi kierującej. 30-letnia mieszkanka gminy Śmigiel usłyszała już zarzuty posiadania narkotyków, uprawy i kierowania pod wpływem marihuany.
Policjanci z Kościana kilka dni temu przecierali oczy ze zdumienia. Zatrzymali peugeota z kobietą za kierownicą. Jechała zbyt szybko. W aucie kłębił się gęsty dym bo paliła jointa. Miała też amfetaminę. pic.twitter.com/pQnzqI0b1V
— Andrzej Borowiak (@BorowiakPolicja) August 19, 2020