- Przewina takiego pasażera jest inna, niż pasażera jadącego bez biletu. Czasem ktoś się zagapi i przekroczy czas jazdy o dwie, trzy minuty. Dlatego powinni oni ponieść karę, ale nie tak dotkliwą - mówi radny PiS Szymon Szynkowski.
Mandat za przekroczenie czasu jazdy płatny u kontrolera wyniesie 70 złotych, a płatny później - 140 złotych. To połowa normalnej stawki. Z takich zmian nie są zadowoleni miejscy urzędnicy. Przestrzegają, że niższe opłaty mogą być sprzeczne z prawem. Ich zdaniem przyjęty we wtorek przepis może zostać uchylony przez wojewodę.
- Nie wiadomo zatem czy i kiedy zmiany wejdą w życie. Musimy poczekać na publikację uchwały w dzienniku urzędowym - podkreśla dyrektor Zarządu Transportu Miejskiego Bogusław Bajoński. Poznańscy radni nie zgodzili się natomiast na wprowadzenie symbolicznych kar za jazdę bez biletu w przypadku kiedy nie działa automat do sprzedaży biletów. Nie zdecydowali się też na wprowadzenie biletów 5-minutowych.