Wyprowadzany bez smyczy pies wbiegł na lód. Tafla się załamała - mówi rzecznik prasowy straży Pożarnej w Gnieźnie Jarosław Łagutoczkin.
Na miejsce wysłano dwa zastępy straży pożarnej z Trzemeszna i jeden z Gniezna z łodzią ratunkową. Zastaliśmy właścicielkę na brzegu, a około osiemdziesiąt metrów na jeziorze w przeręblu był pies. Strażacy przy użyciu specjalnej deski lodowej próbowali dotrzeć do czworonoga, jednak zwierzę zniknęło pod wodą. Nie udało się go uratować. Strażacy apelują do właścicieli psów, aby wychodząc z nimi na spacer, nie spuszczali ich ze smyczy. Pies prawdopodobnie zaczął gonić ptaki i załamał się pod nim kruchy w tym miejscu lód.
W ciągu ostatnich dwóch tygodni, to już drugi taki przypadek. Przypomnijmy, że 4 lutego w ten sam sposób utopił się pies, z którym właściciele przyjechali nad jezioro lednickie.