Turkowski PKS jest zadłużony. Burmistrz Turku - Zdzisław Czapla nie chciał zdradzić konkretnych kwot i skierował nas do prezesa Przedsiębiorstwa Romana Skoniecznego, ten z kolei - mimo, że PKS jest miejską firmą - zasłonił się (nie po raz pierwszy zresztą) tajemnicą handlową. Problemy z uzyskaniem tych informacji mieli także turkowscy radni.
Prezes stwierdził tylko, że wartość majątku firmy jest wyższa niż zadłużenie. Tymczesem jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy pracownicy firmy prawie od trzech miesięcy nie otrzymują wypłat. Przedsiębiorstwo ma także zobowiązania wobec ZUS-u, a to uniemożliwia mu udział w przetargach. Według specjalistów z branży aby turkowska firma wyszła na prostą trzeba by w nią wpompować około 4 - 5 milonów złotych. Będzie trudno znależć kogoś kto wyłoży takie pieniądze - mówią.