PKS Gniezno przygotowało we Wrześni trzy linie: każda prowadzi z miasta do wybranej wsi i z powrotem. Sieć przystanków jest bardzo gęsta: na każdym kilometrze trasy od jednego do nawet trzech. Prezes PKS-u w Gnieźnie Krzysztof Gnatowski jest przekonany, że to dobry krok.
"Września się rozwija, przybywa ludzi - jestem dobrej myśli" - mówi dobitnie. Zapewnia, że busy wyjadą na trasy, jak tylko przedsiębiorstwo uzyska potrzebne zgody urzędników. Burmistrz Wrześni Tomasz Kałużny przyznaje, że do ratusza nie wpływało zbyt wiele próśb o przywrócenie komunikacji podmiejskiej, ale decyzja PKS-u go raduje. Mówi, żę jeśli ktoś działa na własne ryzyko, nie gra publicznymi pieniędzmi - to on jest ZA.
A PKS Gniezno daje sobie dużo czasu na ocenę trafności podjętych decyzji. Niewykluczone, że chodzi też o to, aby być blisko Wrześni, gdy już ruszy fabryka Volkswagena, która zatrudni ponad 2 tysiące osób.