O tym, jak pomóc byłym więźniom wrócić do społeczeństwa rozmawiali wczoraj w Poznaniu: sędziowie, kuratorzy, psychologowie i przedstawiciele organizacji pozarządowych.
Najtrudniej wrócić do społeczeństwa skazanym, którzy odsiedzieli bardzo długie wyroki. Kiedy wychodzą z więzienia nie mają pracy, mieszkania, rodzina nie chce ich przyjąć. "Pewien procent takich osób jest na pewno. Dlatego cały czas myślimy o hostelach, które byłyby dla osób, które wychodzą, a nie mają co ze sobą zrobić" - mówi sędzia Piotr Hejduk.
Organizacje pozarządowe prowadzą hostele dla byłych więźniów, ale jest ich za mało. Dlatego ministerstwo sprawiedliwości przygotowuje nowe rozwiązania. "To nie jest sprawa nowa czy niezupełnie nowa w wymiarze sprawiedliwości. Pojawia się kilka nowych elementów, jak rozbudowa sieci hosteli czy tworzenie domu przejściowego, który z kolei ma prowadzić służba więzienna" - wymienia dr Sławomir Stasiorowski - przedstawiciel ministra sprawiedliwości w Radzie Głównej do Spraw Społecznej Readaptacji i Pomocy Skazanym.
Te działania mają poprawić statystyki. Z danych Ministerstwa Sprawiedliwości wynika, że nawet co drugi skazany wraca do więzienia. W
tej chwili w zakładach karnych w całej Polsce przebywają prawie 72
tysiące osadzonych.