Pierwszy raz tę imprezę zorganizowano na lotnisku w sobotę, zaproszono wszystkich chętnych... no i stało się. Zainteresowanie było tak duże, że w promieniu kilkunastu kilometrów od Powidza potworzyły się gigantyczne korki. Nasz reporter spotkał rodzinę, która jechała z domu 250 km żeby zobaczyć pokazy i.....nie udało się.
Może organizując taką imprezę warto pomyśleć o komunikacji autobusowej, która będzie dowozić zainteresowanych z parkingów np. w Witkowie czy Słupcy? Jedno jest pewne - tak wielka impreza musi być lepiej zorganizowana pod względem komunikacji i informacji już na drogach dojazdowych.
Kto dojechał i co widział, a kto spędził sobotę w korku?