NA ANTENIE: Klasyka humoru
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
SŁUCHAJ RADIA ON-LINE
 

Podwyżek nie dostają, zarabiają minimum

Publikacja: 29.10.2014 g.15:47  Aktualizacja: 29.10.2014 g.16:00
Poznań
Bardziej zależy im na pracy niż na płacy - to zdanie w jednym z artykułów prezydenta Leszna wypowiedziane pod adresem niepedagogicznych pracowników leszczyńskich szkół i przedszkoli zbulwersowały tę zawodową grupę.
Tablice, drogowskazy Leszno - Jacek Marciniak
/ Fot. Jacek Marciniak

Przerwali swoje milczenie. Swoje wynagrodzenie nazywają pensjami głodowymi czy jałmużną. Na ich konta w większości trafiają kwoty w granicach 1500 zł. Zgodnie z polskimi przepisami pracownik na pełnym etacie musi zarobić minimalną płacę krajową, która w tym roku np. wynosi 1680 zł brutto. Jednak pracownicy niepedagogiczni z Leszna zarzucają samorządowi, że w ich przypadku działa sprytnie.

Ustala pracownikom podstawowe wynagrodzenia poniżej minimalnej krajowej, bo wie, że po dodaniu ustawowego stażowego, cała wypłata wyniesie 1680 złotych. A jeśli nie wyniesie - co też się zdarza w wielu przypadkach - miasto wypłaca wyrównanie. Pracownicy skarżą się, że w takiej sytuacji przez całe życie zarabiają tylko krajowe minimum.

Trzy oświatowe związki zawodowe działające w Lesznie  w piśmie wysłanym do prezydenta proponują, by wynagrodzenie w pierwszej grupie zaszeregowania (z najniższą pensją)  wraz z premią podnieść od 1 stycznia przyszłego roku do co najmniej 1650 zł. Ponieważ jednak regulacja ta objęłaby "prawie wszystkich pracowników obsługi" (mi.n sprzątaczki, woźnych, kucharki czy indendentki), związki proponują rozłożyć podwyżki na dwa lata.

http://radiopoznan.fm/n/
KOMENTARZE 0