Przed ołtarzem kościoła pod wezwaniem św. Wawrzyńca stanęło 25 małych, drewnianych trumien, w których spoczywają szczątki obrońców Gołańczy.
Kapelan poznańskiego garnizonu wojskowego, płk Mariusz Stolarczyk powiedział podczas mszy, że w tych 25 małych trumnach spoczywają szczątki przodków mieszkańców Gołańczy, którzy polegli w walce o wolność i pokój, więc trzeba oddać im należny szacunek.
Dlatego też uroczystości odbyły się z udziałem asysty wojskowej. Historia tych ludzi mogłaby być zapomniana, ponieważ najeźdźcy chcieli ukryć ślady swojej zbrodni. A doszło do niej, gdy dowódca oddziału zmierzającego ze Żnina do Chodzieży usłyszał, że Kasztelan na Zamku w Gołańczy zbroi ludzi i może być zagrożeniem dla przemieszczających się wojsk szwedzkich. Doszło do zmasowanego ataku na Gołańcz. Obrońcy nie zdołali odeprzeć lepiej uzbrojonych napastników. Doszło do masakry.
Dowody zbrodni starano się ukryć chowając gołańczan w licznych zbiorowych mogiłach. Pogrzeb ofiar Potopu Szwedzkiego odbył się na cmentarzu przyklasztornym. Do odkrycia szczątków doszło przypadkiem w 2010 roku, podczas prac archeologicznych prowadzonych w gołanieckim Zamku.
Tomasz Sosnowski/szym