"Każdy znajdzie coś dla siebie" - zapewnia współtwórca parku, Jan Szagdaj.
W naszym parku jest 14 stref świetlnych, w których używamy różne technologie LED-owe, energooszczędne. Wydaje mi się, że największe wrażenie na każdym odbiorcy, młodszym, jak i większym, zrobi drzewo życia, które stworzyliśmy z ponad stu tysięcy punktów świetlnych
- mówi Jan Szagdaj.
W czasie spaceru po "Magicznym Lesie" będzie można przeczytać tablice informacyjne na temat samego ogrodu dendrologicznych i roślin. Dotychczas obiekt był zamykany na okres zimowy. "Nikt tutaj nie przychodził" - tłumaczy rektor Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu, prof. Krzysztof Szoszkiewicz.
Dlatego, że jest zimno, ciemno, nie ma kwiatów, nie ma liści, nie ma w ogóle żadnych zielonych części roślin. Po południu się robi ciemno i między drzewami jest głęboki mrok. Może dzięki temu, że będą te iluminacje, ten trend odwrócimy
- mówi prof. Krzysztof Szoszkiewicz.
Iluminacje w parku składają się z pół miliona punktów świetlnych i 300 reflektorów. Wszystko łączy 50 kilometrów kabli. Całość zużywa 50 kilowatów energii elektrycznej. "Tyle co duża pizzeria" - przyznaje Jan Szagdaj.
Wstęp do parku jest biletowany. Wejście w weekend dla jednej osoby dorosłej kosztuje 29 złotych. Twórcy chcą przekazać jedną złotówkę od każdego napoju zakupionego na terenie parku na cele charytatywne.