Prokuratura Rejonowa w Słupcy przesłała do sądu akt oskarżenia w tej sprawie. Sięga ona czerwca ubiegłego roku. Wtedy to patrolujący ulice Konina funkcjonariusze zatrzymali 21-letniego Marcina B., który nie zastosował się do sygnalizacji świetlnej na tak zwanej „zielonej strzałce”.
- Mężczyzna zadzwonił do znajomego policjanta i poprosił go, aby nie karano go za wykroczenie. Policjant - Sławomir W. zatelefonował do kierownika ogniwa Wydziału Ruchu Drogowego i nakłonił go, żeby również podjął interwencję w celu nie karania mandatem zatrzymanego mężczyzny - mówił Marek Kasprzak, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Koninie.
Kierownik konińskiej drogówki spełnił prośbę kolegi i zadzwonił do kontrolujących 21-latka policjantów. Teraz mundurowym i cywilowi grozi do trzech lat pozbawienia wolności.
abb
na którym następuje zmiana kierunku jazdy ,nie wiedział
jak postąpić po zapaleniu się ZIELONEJ STRZAłKI !
Blokując pas skrętu , oczekiwał pomocy w formie
informacji ,co należy zrobić w tym momencie (?)
W końcu na sygnały podjechał patrol POLICJI i widząc
bezradnego zapłakanego młodego kierowce błagającego
o "ludzkie traktowanie" ,POLICJA odstąpiła od dalszych
czynności a zmierzających do ukarania kierowcy ?
A może sprawa jest bardziej poważna i ma podłoże
w dopuszczeniu do ubiegania się do uzyskania
(a nie zdobycia ) uprawnień na poruszanie się po drogach
publicznych.