NA ANTENIE: MACUSA/BUENA VISTA SOCIAL CLUB
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
SŁUCHAJ RADIA ON-LINE
 

Policjanci z ul. Bałtyckiej skazani

Publikacja: 09.07.2014 g.15:39  Aktualizacja: 26.10.2015 g.13:06
Poznań
Czterej poznańscy policjanci, którzy 10 lat temu postrzelili dwóch 19-latków, zostali skazani. Po dwóch wyrokach uniewinniających, Sąd Okręgowy uznał, że przekroczyli obowiązki i nadużyli uprawnień. Podczas próby zatrzymania samochodu, którym jechali młodzi ludzie, nie korzystali z oznaczeń policyjnych i zaczęli strzelać, czym spowodowali niebezpieczeństwo dla wielu osób i działali na ich szkodę.
skazani z baltyckiej1 - Magda Konieczna
/ Fot. Magda Konieczna

- Zachowanie policjantów nie było koniecznym i jedynym sposobem uniknięcia niebezpieczeństwa. Mogli odskoczyć z toru jazdy samochodu. Nawet jeśli przyjmiemy, że policjanci byli obiektem bezpośredniego ataku (próby przejechania - przyp. red) to brak jest legalności zastosowanej przez nich obrony. Oskarżeni ostrzeliwując samochód narażali na niebezpieczeństwo inne osoby znajdujące się w pobliżu - mówił sędzia Antoni Łuczak.

Policjanci zostali skazani na dwa lata pozbawienia wolności w zawieszeniu na trzy.

Poszkodowanych rodzin nie było dziś w sądzie. Ich pełnomocnik mecenas Agata Michalska-Olek była zadowolona z wyroku. - O taki wyrok od początku nam chodziło. Chcieliśmy wykazać, że czynności podjęte przez policję w czasie tej akcji były niezgodne z procedurami - powiedziała.

Wyroku wysłuchali trzej z czterech policjantów. Nie chcieli komentować decyzji sądu. Po tragicznej akcji zostali zawieszeni, po pierwszym wyroku uniewinniającym wrócili do pracy. Póki co mogą nadal wypełniać swoje obowiązki, bo wyrok nie jest prawomocny. Można się spodziewać kolejnej apelacji w tej sprawie.

http://radiopoznan.fm/n/
KOMENTARZE 3
Caesar 02.10.2014 godz. 16:36
Wcale nie zostali zawieszeni po "tragicznej akcji". Zawieszeni zostali dopiero po roku gdy do sądu wpłynął akt oskarżenia (z mocy że tak powiem prawa a nie decyzją przełożonych!!!) . Pierwszy wyrok nie był uniewinniający, tylko sąd oddalił zarzuty z uwagi na nie zebranie przez prokuratora dowodów winy.....Zwykli ludzie byliby aresztowani pierwszego dnia i siedzieli w osobnych celach do rozprawy. Policjanci odmówili zeznań i dalej pracowali w policji, co między innymi skutkowało brakiem materiałów dowodowych.
ACAB 09.07.2014 godz. 16:27
Przez omyłkę czy nie zabili niewinnego człowieka, a drugiemu zniszczyli życie. Dlaczego ja muszę utrzymywać z podatków cynicznych zbrodniarzy?
j23 09.07.2014 godz. 10:45
Wreszcie!!! Nawet jeśli kierwoca (który zginął) "atakował policiantów" i ci chcieli (wcale nie musieli) się bronić. To na pokładzie była jeszcze jadna osoba, która nie zagrażała policji.

Ciekawe dlaczego jak jest napad i antyteroryści biorą zakładników to policja do nich tak od razu nie strzela. Ten gości co siedzial obok kierowcy to z punktu widzenia policji powinien być takim własnie zakładnikiem