Właściciel gruntu, Jan Olejniczak, nie usunie odpadów, bo - jak twierdzi - nie wyraził zgody na składowanie śmieci na tym terenie.
Odpady mógłby usunąć ich były właściciel, odpowiedzialny za bałagan, ale nie ma z nim kontaktu. Olejniczak twierdzi, że zawiadomił o sprawie prokuraturę. Jak udało mi się ustalić wniosek do prokuratury złoży też Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska. Powód? Odpowiedzialny za bałagan utrudniał pracę inspektorów, a podawane przez niego informacje były nieścisłe.
Hanna Kończal, zastępca dyrektora Inspektoratu powiedziała nam, że śmieci może usunąć gmina. Wójt Jan Broda mówi, że to wariant ostateczny.