Główny Inspektorat Ochrony Środowiska informuje, że stężenie niebezpiecznych dla naszego organizmu pyłów w powietrzu przekroczyło dopuszczalne normy. W niektórych miastach kilkakrotnie.
W Poznaniu na szczęście jest lepiej, ale sytuacja też nie jest idealna.
W Poznaniu są dwie stacje pomiarów, przy ulicy Polanka i Dąbrowskiego przy Ogrodzie Botanicznym. To właśnie stacja przy ul. Dąbrowskiego w ciągu ostatniej doby wskazała zanieczyszczenie przekraczające normy dla pyłu PM10 - 50 mikrogramów na metr sześcienny. Stacja pomiaru przy ulicy Dąbrowskiego w Poznaniu w ostatnich godzinach odnotowała stężenie na poziomie 67, 96. Niestety w Kaliszu te poziomy pokazywały nawet 250 mikrogramów.
Warto sprawdzać dane na stronach internetowych WIOŚiu oraz na stronie Urzędu Miasta Poznania pod hasłem Atmosfera dla Poznania. Tam jest aktualna eko-prognoza. Ona na poniedziałek zakłada stężenie w normie, na wtorek nieznaczne przekroczenie norm. W miastach, gdzie stężenie pyłu pm10 przekroczone zostało wiele razy zaleca się ograniczać przebywania na dworze do minimum.
W niechlubnej czołówce polskich miast, które w ten weekend były najbardziej zanieczyszczone znalazł się Kalisz. Tak dużego stężenia dawno nie było. Miała na to wpływ bezwietrzna pogoda, oraz palenie w piecach byle czym. W centrum Kalisza po powrocie z wieczornego spaceru ubranie miało zapach spalenizny. Władze miasta przekonują, że ten rok będzie przełomowy jeśli chodzi o inwestycje ekologiczne. M.in podwojono kwotę na likwidację pieców z węglowych na ekologiczne - mówi wiceprezydent Kalisza Karolina Pawliczak: "To będzie do 5 tys. zł. Nigdy jeszcze taka duża kwota nie była przeznaczana na ten cel. W związku z tym liczymy, że liczba palenisk powinna się zmniejszyć. Ponadto planujemy inwestycje związane z termomodernizacją żłobków i przedszkoli, budowę ścieżek rowerowych" - mówi.
Problem jednak w tym, że mieszkańcy nie chcą likwidować palenisk, bo to nadal najtańsze źródło ciepła. Aby zmniejszyć miejski smog, Kalisz wymieni w tym roku co najmniej 1/3 taboru autobusowego. Będą to pojazdy spełniające najwyższe normy EURO.
Ponadto, wiele gmin na wsiach pobiera opłaty za odbiór śmieci segregowanych w tym plastików, więc po co segregować i jeszcze płacić za ich odbiór jak można je zwyczajnie spalić i przy tym ogrzać własny dom?!
Dlatego zasadnym nasuwa się pytanie, czy aby władze miast i gmin robią wszystko co mogą żeby ograniczyć powstający szkodliwy smog??? Moim zdaniem nie! Czy władze miast i gmin wiedzą o nagminnym spalaniu śmieci/toksycznych plastików i bezsensownym odpłatnym odbieraniu tych tworzyw sztucznych? Oczywiście, że doskonale wiedzą!
Odmiennym tematem jest natomiast sensowność rozprowadzania szkodliwego opału jakim jest węgiel, jako najtańsze źródło grzewcze. Zwłaszcza, że to państwo dokłada od lat do jego wydobycia i utrzymania nierentownych kopalni. Jeżeli chcemy czyste środowisko, to przestańmy promować węgiel jako najtańsze źródło ciepła i pomyślmy o alternatywnych źródłach! Jednak odnoszę wrażenie, że nacisk górniczego lobby na rząd jest tak silny, że logika przegrywa z zyskiem jednostki.