Niskie temperatury sprawiły, że na poznańskich jeziorach jest lód. To skłoniło niektórych by wejść na taflę i się poślizgać. Spacerujący w niedzielę nad Jeziorem Rusałka w Poznaniu zauważyli nawet jeżdżących na łyżwach.
"To skrajnie nieodpowiedzialne zachowanie. Nigdy nie jesteśmy w stanie sprawdzić, jak gruba jest warstwa lodu" - mówi kapitan Karol Kędziorski z wielkopolskiej straży pożarnej. "Dzieci mają radość, że mogą pobiegać i porzucać się śnieżkami. Widzą lód na akwenach, jednak ten lód jest na tyle cienki, że istnieje poważne zagrożenie, że się pod nami zapadnie. Nawet duży mróz nie gwarantuje bezpieczeństwa. Ostrzegamy wszystkie dzieci i wszystkich dorosłych, że to jest bardzo niebezpieczne" - dodaje Kędziorski.
Strażacy i policjanci proszą, by dzwonili do nich ci, którzy widzą podobne nieodpowiedzialne zachowania.
Głupota ludzka nie zna granic, potrafię zrozumieć dzieci, które nie zdają sobie do końca sprawy z zagrożenia, są również lżejsze, ale dorośli???!!!